Siłownia w Ochli nie przeszła
Tegoroczny Fundusz Integracyjny dla sołectwa to 311 tys. zł. Program poprzedniego zebrania wiejskiego był tak zapełniony, a zdania tak różne, że trzeba było zwołać drugie zebranie wiejskie poświęcone głównie Funduszowi Integracyjnemu.
Wszystkich zaskoczyła młodzież. – Dyskutowaliśmy na Facebooku o podziale środków i doszliśmy do wniosku, że powinniśmy coś zrobić dla młodych mieszkańców wsi. Żebyśmy mieli zajęcie, gdy pogoda nie dopisuje – tłumaczyła Natalia Berent, wyświetlając specjalnie przygotowaną prezentację. – Dlatego proponujemy ustawić pawilon typu kontenerowego. Jeden metr powierzchni to koszt rzędu 800-1.200 zł. Na siłownię potrzeba pomieszczenia wielkości ok. 120 mkw. Czyli sam kontener kosztowałby maksymalnie 120 tys. zł. Na tej powierzchni powinna znaleźć się siłownia, szatnia i węzeł sanitarny.
N. Berent na prezentacji pokazywała plan pomieszczeń, przykładowe urządzenia do wyposażenia, kończąc zdjęciem dwóch młodych kulturystów i starszego pana podpisanych: „Siłownia łączy pokolenia”. W sumie cały projekt pochłonąłby 300 tys. zł.
Sala była zgodna – dla młodych trzeba coś zrobić. Tylko, czy aż za tyle pieniędzy?
Obiekcje głośno zgłosiła radna Dorota Bojar: - Bardzo mi się podoba pomysł siłowni, ale to się później wiąże z kosztami utrzymania obiektu. Trzeba płacić za prąd, zatrudnić kogoś, kto o siłownię będzie dbał.
Zgadzał się z nią Ryszard Huczek, który w gminie odpowiada za inwestycje. – Na pewno trzeba będzie kogoś zatrudnić. W dodatku, jeżeli taką inwestycję będzie robić gmina, to możemy nie zdążyć do końca roku - tłumaczył. – Gdyby to robiło miasto, to sytuacja byłaby inna, bo może przesunąć pieniądze na następny rok.
Swoje trzy grosze dorzucił wicewójt Ireneusz Bogucewicz. – Oczywiście, to państwo zadecydują, na co wydać pieniądze, ale w tym roku opracujemy projekt budowy sali przy szkole podstawowej i lepiej tam zaplanować taką siłownię – przekonywał I. Bogucewicz. – Sala w ciągu kilku lat powstanie i problem będzie załatwiony.
Padła propozycja, by tymczasem zbudować tańszą siłownię na wolnym powietrzu, taką jaka powstanie w Drzonkowie również z Funduszu Integracyjnego. Młodych to nie przekonało.
- Ja uważam, że powinniśmy zrobić odwodnienie ul. Sadowej, bo padające deszcze zalewają całą okolicę. Tu projekt jest gotowy – zaproponował Przemysław Włodarczyk.
Kolejne propozycje to: dokończenie remontu świetlicy, kontynuowanie renowacji parku, ogrodzenie OSP, zadbanie o zieleń we wsi.
Najpierw głosowano nad budową siłowni. Młodzieżowa propozycja przegrała kilkoma głosami. (32 osoby były za, 37 przeciw).
- To proponuję głosować nad takim pakietem – sołtys Aleksander Kosowicz zgłosił kolejną propozycję. – 200 tys. zł – odwodnienie ul. Sadowej i Grzybowej, 80 tys. zł – ogrodzenie remizy OSP, 20 tys. – doposażenie sali wiejskiej i tereny zielone - 11 tys. zł.
Propozycja zadowoliła wszystkich, została przegłosowana.
Później zebranie powróciło do Funduszu Integracyjnego za ubiegły rok. – Jest prawie gotowy projekt i możemy jedynie odnowić staw, ale nie ma w tym roku szans na pozyskanie środków unijnych. Pytanie, czy kontynuować te działania, czy środki przeznaczyć na inny cel – pytał radny Jarosław Berent.
Obecny na sali wiceprezydent Krzysztof Kaliszuk tłumaczył, że konkursy na unijne pieniądze zostaną ogłoszone dopiero pod koniec roku. – Jednak jeżeli już teraz wykonają państwo jakieś prace, to będą one uwzględniane jako wkład własny – zapewniał K. Kaliszuk.
Po krótkiej dyskusji (znowu wróciła sprawa siłowni) zebrani uznali, że trzeba kontynuować prace w parku.
(tc)