Radni PO proponują reformę budżetu obywatelskiego
Zielonogórski budżet obywatelski ma krótką historię, zaledwie czteroletnią. Ale pomimo „młodego” wieku, przebojem zdobył serca zielonogórzan. Z roku na rok rośnie nie tylko liczba zgłoszonych projektów, ale także liczba oddanych głosów. Sukces budżetu obywatelskiego stał się również źródłem jego pierwszych kłopotów. Pojawiły się wątpliwości związane nie tyle z samą ideą budżetu, ile z metodą obliczania głosów i wyborem zadań do realizacji.
- Ostatnie dwie edycje budżetu obywatelskiego pokazały, że szkolne kampanie pozyskiwania głosów na rzecz oświatowych inwestycji zawsze pokonają propozycje małych, osiedlowych grup obywatelskich. To trzeba jak najszybciej zmienić – wtóruje Sapie jego klubowy kolega, Adam Urbaniak, na co dzień przewodniczący rady miasta.
Klub PO w radzie miasta przygotował szczegółowy projekt reformy budżetu obywatelskiego.
- Naszą intencją jest nadać budżetowi obywatelskiemu większą transparentność. Chcemy także zwiększyć wpływ obywateli na sam proces oceny projektów – zapewnia Robert Sapa, szef klubu PO.
Propozycja radnych przegotowana została w formie projektu uchwały rady miasta. To wielostronicowy dokument, z licznymi załącznikami i mapką. Projekt już trafił do prezydenta Janusza Kubickiego oraz pozostałych klubów w radzie miasta. Teraz trafi do organizacji pozarządowych.
- Rada miasta powinna zająć się naszym projektem podczas ostatniej majowej sesji. Byłoby świetnie, gdyby przyszłoroczny budżet obywatelski można byłoby przeprowadzić wedle nowych zasad – deklaruje Marcin Pabierowski, współautor projektu.
Co zawiera projekt klubu PO? Punktem wyjścia jest podział budżetu obywatelskiego na część dużą, tzw. zadania ogólnomiejskie – z łączną kwotą 2 mln zł rocznie, oraz, jak to ujmuje projekt - zadania okręgowe, lokalizowane na obszarach pięciu okręgów, których granice pokrywają się z miejskimi okręgami wyborczymi.
Radni PO wyraźnie zaznaczają, że mieszkańcy dzielnicy Nowe Miasta nie będą mogli zgłaszać projektów do budżetu obywatelskiego tak długo, jak długo wykorzystują pieniądze z Funduszu Integracyjnego. Zarazem przypominają, że wszyscy mieszkańcy powiększonego miasta mają prawo uczestniczyć w głosowaniu na rzecz wybranego przez siebie projektu.
Platforma proponuje, aby prawo głosu otrzymali wszyscy ci zielonogórzanie, który ukończyli 16. rok życia. Ale to nie ostatnia zmiana proponowana przez radnych.
- Oceną wniosków projektowych powinni zajmować się nie miejscy urzędnicy, ale zespół opiniujący. Rolę takiego zespołu powinna odgrywać Zielonogórska Rada Działalności Pożytku Publicznego – tłumaczy Adam Urbaniak.
W skład rady pożytku publicznego wchodzą przedstawiciele miejskiej administracji, przedstawiciele rady miasta oraz sześciu przedstawicieli zielonogórskich organizacji pozarządowych.
- Udział pozarządowców w ocenie wniosków będzie największą gwarancją uczciwości i przejrzystości budżetu obywatelskiego – twierdzi Robert Sapa.
W propozycjach klubu PO warto zwrócić uwagę na jeszcze dwie propozycje. Ta pierwsza zapewne wywoła kontrowersje w szeroko rozumianym środowisku szkolnym. Radni PO proponują bowiem wyłączenie z budżetu obywatelskiego tych projektów, które „służą realizacji zadań oświatowych miasta”.
Propozycja sztywnego oddziału pieniędzy z budżetu obywatelskiego również może sprowokować różne reakcje. Radni chcą bowiem, by wartość jednego dużego projektu ogólnomiejskiego nie mogła przekroczyć jednego miliona zł. Wartość wszystkich projektów przypisanych do jednego z pięciu okręgu nie może przekroczyć 800 tys. zł. Przy założeniu, że wartość każdego „małego” projektu nie przekracza 200 tys. zł, w każdym okręgu będzie można zrealizować maksimum cztery tzw. małe zadania.
Intencją pomysłodawców zmian jest ujęcie nowych zasad budżetu obywatelskiego w formule uchwały rady miasta.
- Jeśli wszystko dobrze pójdzie, to najpóźniej 15 czerwca na stronie internetowej miasta powinny pojawić wszystkie przyjęte przez radę nowe zasady budżetu obywatelskiego – zapowiada Adam Urbaniak.
(pm)