Radni o nowym szpitalu psychiatrycznym

24 Lipiec 2024
Wszyscy wiedzą, że z psychiatria dziecięcą jest źle. Trzeba wybudować nowy szpital i przenieść Centrum Leczenia Dzieci i Młodzieży w Zaborze do Zielonej Góry. Pytanie tylko gdzie? Miejscy radni debatowali nad jego lokalizacją. Czy powstanie przy ul. Wyspiańskiego?

To była burzliwa komisja zdrowia. - Możemy wykorzystać ogromne środki z Funduszu Medycznego, który Ministerstwo Zdrowia przeznaczy na budowę nowego szpitala psychiatrycznego dla dzieci i młodzieży - wyjaśnił radnym Andrzej Żywień, dyrektor Centrum Leczenia Dzieci i Młodzieży w Zaborze. – Budynek, w którym obecnie mieści się nasz szpital, jest co prawda pięknym pałacem w otoczeniu zieleni, ale powstał w 1667 r. i nie spełnia nowoczesnych warunków leczenia dzieci i młodzieży.

Złe warunki

Młodzi pacjenci przebywają w dużych, wieloosobowych salach i korzystają ze wspólnych łazienek na korytarzach. – Nie jest też bezpiecznie, bo korytarze są bardzo szerokie, a schody strome. Mamy pacjentów z myślami samobójczymi i po próbach samobójczych i nikomu nie muszę tłumaczyć, że dzieciom mogą w tej sytuacji przyjść różne „pomysły” do głowy. Ponadto jesteśmy daleko od szpitala wojewódzkiego, a nasi pacjenci cierpią na różne choroby somatyczne. Może się okazać, że nie zdążymy na czas - tłumaczył radnym dyrektor Żywień i prosił o pomoc.

W nowej siedzibie powstałyby komfortowe sale dwuosobowe, sale dla młodszych pacjentów, bezpieczne klatki schodowe i monitoring. Inwestycja kosztowałaby około 50 mln zł. Nowy szpital powstałby przy ul. Wyspiańskiego (na miejscu dawnego miasteczka ruchu drogowego).

Problemy dzieci

- Psychiatra dziecięca nie zajmuje się dziećmi, które mają problemy w szkole i wypisują dziwne treści w internecie. To są choroby mózgu zagrażające życiu dziecka, np. schizofrenia paranoidalna. Tacy pacjenci nie mają w naszym województwie oddziału na cywilizowanym poziomie - tłumaczył emocjonalnie dr n. med. Przemysław Zakowicz, po. zastępcy dyrektora ds. medycznych szpitala w Zaborze i konsultant wojewódzki. - Szpital w Zaborze to systemowa pomyłka, nie mamy np. dostępu do diagnostyki laboratoryjnej i konsultacji wielospecjalistycznych. Została nas garstka, młodych pasjonatów. Modlimy się, żeby nic się nie stało. Na siedmiometrowych klatkach schodowych nieraz ściągałem z poręczy pacjentów, którzy chcieli skoczyć na głowę.

Szpital w parku?

Radna Elżbieta Smykał (KO) nie miała najmniejszych wątpliwości: – Nowy szpital musi powstać najszybciej jak to możliwe i w miejscu wskazanym przez dyrekcję.

Poparły ja radne Dorota Kasprzyszak (KO) i Krystyna Magdziarek (KO).

– Chciałam podziękować panu doktorowi, że jako pierwszy głośno mówi o potrzebie budowy nowego ośrodka. Od wielu lat politycy w Lubuskiem za nic mieli fakt, że pałac nie jest miejscem dla dzieci – mówiła Joanna Liddane. - Po spotkaniach z rodzicami dzieci, wiem, co tam się dzieje. Ta inwestycja nie podlega dyskusji, mam jednak jedno ale, a mianowicie posadowienie nowego ośrodka. Kto wyznaczył ten teren? Dziesięć lat temu jako Towarzystwo Upiększania Miasta składaliśmy wniosek do prezydenta Janusza Kubickiego, aby teren stał się parkiem. Biolodzy z UZ mówili, że jest to jeden z ostatnich korytarzy ekologicznych, przewietrzających miasto. To ważne dla zdrowia zielonogórzan. Warto poszukać alternatywnego terenu do budowy ośrodka dla dzieci.

Radną Liddane wspierał Marcin Dziubek, przyrodnik, który apelował o niszczenie cennego przyrodniczo terenu.

Sam wytnę!

– Asiu, nie masz zielonego pojęcia o leczeniu dzieci. Ta lokalizacja ośrodka była konsultowana z zarządem województwa lubuskiego, z marszałkiem i jego zastępcami. Jako lekarz pogotowia ratunkowego wożę te dzieci do Zaboru i wiem, w czym problem. Jestem gotów wyciąć te drzewa pod nową siedzibę centrum leczącego dzieci z zaburzeniami psychicznymi – ripostował Lekarz, radny Robert Górski (Zielona Razem). – Mówimy tu o ratowaniu zdrowia i życia dzieci, które odbierają sobie życie. Oczywiście, nie jestem za tym, żeby wycinać drzewa bezmyślnie i budować markety.

- Proszę nie robić ze mnie pieniaczki. Jestem za ośrodkiem dla dzieci, ale nie może to się odbywać kosztem przyrody. Nie może być tak, że społeczeństwo o tak ważnych decyzjach dowiaduje się zawsze na końcu –kontrowała J. Liddane.

Prezydent Marcin Pabierowski tonuje emocje. - Taki obiekt jest bardzo potrzebny, bo od lat psychiatria dziecięca jest w dużym kryzysie. Chcę, aby radni wypracowali kompromis w tej sprawie. Idea jest słuszna, bo ochrona zdrowia i komfort życia mieszkańców jest dla mnie priorytetem – kończy M. Pabierowski.

(rk)