Kwestionariusz na 40-lecie gminy
18 Maj 2013
- Dumny jestem z mieszkańców, którzy utożsamiają się z gminą. Traktują ją jako wspólnotę samorządową i czują się za nią odpowiedzialni - mówi wójt Mariusz Zalewski.
Wójt Mariusz Zalewski
- Urodzony: w 1956 r.
- Dzieci: czworo.
- Żona: Dorota.
- Jestem wójtem od 2001 r. Wówczas gospodarza gminy wybierała rada. To była niepełna kadencja. Rok później były wybory. Od 1990 r. jestem trzecim wójtem. Pierwszym, przez niespełna rok, była Bożena Ochman-Spaczyńska, wcześniej naczelnik gminy. W 1991 r. wójtem został Eugeniusz Uglik. Mieszkam tutaj od urodzenia. To najlepsze miejsce na Ziemi. Nie tylko dla mnie, skoro tylu ludzi chce się tutaj osiedlać. Tu się dobrze żyje.
- Dumny jestem z mieszkańców, którzy utożsamiają się z gminą. Traktują ją jako wspólnotę samorządową i czują się za nią odpowiedzialni. Mam wrażenie, że udało się nam stworzyć całość. Wspólnotę.
- Co bym poprawił? Drogi! To największy problem. I najczęściej podejmowany. Gdy się przeanalizuje problemy do rozwiązania, to widać, że w perspektywie 2-3 lat problemy z infrastrukturą społeczną zostaną w dużej mierze rozwiązane. Powstaną potrzebne świetlice, boiska czy place zabaw. Te potrzeby zostaną zaspokojone. Zostaną nam drogi. To pewien paradoks. Wciąż nam przybywa mieszkańców, a co za tym idzie - wciąż przybywa dróg do wybudowania. To dobrze – na tym polega rozwój. Jednak to kosztuje. Szacuję, że na zaspokojenie wszystkich potrzeb drogowych potrzeba ok. 300 mln zł.
- Charakterystyczne miejsca. Każda miejscowość się czymś wyróżnia. Mogę zacząć np. od Ługowa. Część osób chce tam zamieszkać, bo to kameralna wieś z bardzo dobrym dojazdem do miasta. Pociąga ich właśnie to, że miejscowość jest tak mała, cicha i spokojna. Kameralna. Na pewno, takim charakterystycznym miejscem jest ośrodek sportu i rekreacji w Drzonkowie. To jest jedno z najbardziej rozpoznawalnych miejsc w gminie. Do nich zaliczyłbym również skansen w Ochli czy lotnisko w Przylepie. Podobnie jest z parkiem w Zatoniu. Jest przepiękny. Ma coś w sobie, co przyciąga ludzi.
- Symbol. Gmina istnieje od 40 lat i jest bardzo wielokulturowa. Najpierw, tuż po wojnie, trafili tu przesiedleńcy ze wschodu, później, w latach 70., wybudowało się tutaj wiele osób. Teraz jest taka trzecia fala napływu mieszkańców. Są różni. Gmina Zielona Góra różni się od sąsiednich gmin. W Świdnicy jest tylko Świdnica i reszta. Podobnie np. w Zaborze. U nas takich pretendentów jest więcej. Dlatego urząd znajduje się w mieście. Żartobliwie mówiąc, miasto też jest w gminie. Dlatego nasz herb nie nawiązuje do żadnej miejscowości. Mamy w nim kiść winogron. Bo podobnie jak Zielona Góra mamy wielowiekowe tradycje winiarskie. Winnic był więcej w gminie niż mieście. Winnice były w Łężycy, Kisielinie, Drzonkowie czy Raculi.
- Moje ulubione miejsce? Wiadomo – miejsce moich urodzin. Czyli Zatonie. Tam są najpiękniejsze drzewa, zabudowania… Tam wszystko jest najpiękniejsze. Wielu ludzi tak mówi.
- Chciałbym życzyć mieszkańcom, żeby żyło się im coraz lepiej. Zdrowia w rodzinie i dobrych sąsiadów.