Miasto straci 200 miejsc pracy?
Od 1 stycznia 2018 r. Izba Administracji Skarbowej zostanie przeniesiona z Zielonej Góry do Gorzowa Wlkp. Izba zatrudnia ok. 200 pracowników. Większość z nich, po przenosinach IAS do Gorzowa, najprawdopodobniej straci pracę, choć zielonogórska rada miasta, na wniosek prezydenta Janusza Kubickiego, już kilka miesięcy temu ogłosiła gotowość do bezpłatnego przekazania gruntu pod budowę nowej zielonogórskiej siedziby Izby.
Ministerstwo Finansów, nie zważając na powyższe deklaracje, arbitralnie podjęło decyzję o przenosinach, zawiadamiając o tym tylko Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz... pochodzącą z Gorzowa - Elżbietę Rafalską, szefową Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Prezydent Janusz Kubicki, podczas wtorkowej konferencji prasowej, nie krył oburzenia, mówiąc o tym: - To wstyd i hańba. To otwarcie drzwi do kolejnych takich kroków. Po czym odczytał dziennikarzom swój list protestacyjny w tej bulwersującej sprawie.
(red)
Oświadczenie prezydenta
„Młodzież nazywa to przegięciem, w środowiskach lekce sobie prawo ważących nazywa się to „przekrętem”, natomiast ja muszę zauważyć, że w języku ludzi inteligentnych nie ma słowa, które nie będąc wulgaryzmem, właściwie określałoby zamiar Prawa i Sprawiedliwości likwidacji Izby Administracji Skarbowej w Zielonej Górze i ponowne jej odtworzenie w Gorzowie Wielkopolskim
Sądzę, iż czas by nazywać rzeczy po imieniu – to nie jest pomysł przeniesienia IAS do innej lokalizacji, to jest pomysł jej likwidacji i odtworzenia w nowym miejscu, z innymi ludźmi.
Obserwując poczynania rządu pani premier, już dawno przestałem sobie zadawać pytanie: - po co robi się taką czy inną reorganizację? Bowiem już dawno zauważyłem, że rządząca partia hołduje zasadzie wyrażonej przez jednego z twórców doktryny socjalistycznej: Eduarda Bernsteina: „ cel, czymkolwiek jest, jest niczym, ruch jest wszystkim”. Nie chodzi więc o to, czy dana instytucja działa sprawnie, czy ludzie w niej zatrudnieni są kompetentni. Ma być „po nowemu”, ma być „po naszemu”, ma być „dobrze dla nas”. „Państwo to my i co my wymyślimy, jest dobre dla państwa”.
W tym kontekście warto zauważyć, iż w Izbie Administracji Skarbowej w Zielonej Górze pracuje ponad 200 osób. Nie trzeba być wybitnie inteligentnym, by wiedzieć, że nie otrzymają oni w Gorzowie mieszkań, a ich rodziny pracy, nie trzeba być wybitnie inteligentnym, by wiedzieć, iż większość z nich nie zdecyduje się na codzienne dojazdy do Gorzowa, nie trzeba być wybitnie inteligentnym, by wiedzieć, iż czeka ich zwolnienie z pracy.
A to oznacza, że w Izbie Administracji Skarbowej w Gorzowie zatrudni się nowych ludzi. Nie trzeba być wybitnie inteligentnym, by wiedzieć, że nim nauczą się tego, co już wiedzą ich poprzednicy, sporo ludzi zarobi na nielegalnych operacjach gospodarczych. Ale może o to w gruncie rzeczy chodzi...
Moi współpracownicy namawiali mnie, bym w tym kontekście poruszył kwestię Umowy Paradyskiej i tego, iż wojewódzka administracja skarbowa na mocy tej umowy miała funkcjonować w Zielonej Górze. Tak się stało i umowy tej dotrzymywali przez lata wszyscy politycy i w województwie lubuskim, i tam - w Warszawie. Moi współpracownicy namawiali mnie, bym nazwał to złamaniem tej umowy, która legła u podstaw funkcjonowania naszego regionu. Ale nie będę się nad tym rozwodził, ponieważ jak już Polacy wiedzą, PiS nie dotrzymuje żadnych umów, takie pojęcia jak demokracja, słuchanie zainteresowanych stron - w tym wypadku również protestujących przeciwko temu pracowników IAS - są obecnej władzy nieznane.
Jako prezydent Miasta Zielona Góra w imieniu moim i pracowników Izby Administracji Skarbowej mam prawo – jak również wielu mieszkańców naszego grodu - publicznie zaprotestować przeciw temu – nazwijmy rzecz po imieniu – głupiemu i bezczelnemu pomysłowi.
Mogę też zwrócić się do tych mieszkańców Zielonej Góry, którzy w przyszłości zamierzają głosować na posłów PiS. Szanowni Państwo, nawet, jeżeli zamierzacie to zrobić, to nie głosujcie na panów: Ast, Materna czy Kurzępa. Oni nic nie mogą, nawet zagwarantować tego, że instytucje od lat będące w południowej części województwa, tu pozostaną. Głosujcie od razu na reprezentantów północy województwa, oni przynajmniej uczciwie reprezentują interesy swojego elektoratu i konsekwentnie dążą do zniesienia równowagi będącej podstawą istnienia Lubuskiego i zapewnienia hegemoni leżącemu na skraju województwa Gorzowowi Wielkopolskiemu bez względu, czy jest to racjonalne, czy nie.
Jako prezydent wyznający wartości demokratyczne i zasady racjonalnego działania zdecydowałem się zwołać Nadzwyczajną Sesję Rady Miasta Zielona Góra celem podjęcia uchwały dotyczącej tej sprawy. Nie wiem, jakie stanowisko zajmie Rada, moje jest jasne i wyraźne:
Protestuję przeciwko nieuzasadnionemu i nieracjonalnemu pomysłowi likwidacji Izby Administracji Skarbowej w Zielonej Górze i będę udzielał wszelkiego technicznego i materialnego wsparcia, w granicach dozwolonych prawem i zgodnych z obowiązującą Konstytucją RP, pracownikom Izby Administracji Skarbowej w ich walce o utrzymanie tej instytucji w naszym mieście”.
Janusz Kubicki
prezydent Zielonej Góry