Radni chcą kupna działki na os. Braniborskim

27 Maj 2015
Radni przegłosowali apel w sprawie spornej działki na os. Braniborskim. Dali prezydentowi zielone światło do odkupienia tego terenu.

To miała być spokojna sesja. Większość projektów dotyczyła spraw technicznych, np. uaktualnienia zapisów budżetu miasta, na 2015 r., z powodu otrzymania dotacji unijnych i państwowych. Stało się inaczej.

Trzeba kupić działkę na os. Braniborskim

Pierwszy spór wybuchł już na początku sesji, gdy radny PO, Mirosław Bukiewicz zgłosił projekt apelu rady, by działka sprzedana przez UZ została odkupiona przez miasto. Najpierw radny Tomasz Nesterowicz (SLD) zaproponował, aby wnioskodawcy wycofali swój projekt do czasu wyjaśnienia wszystkich niejasności przez prokuraturę.

- Doskonale pan wie, jak działają polskie sądy. Sprawa będzie wyjaśniana latami. Nasz apel zmierza do szybkiego rozwiązania problemu - ripostował radny Bukiewicz.

Oliwy do ognia, ale z zupełnie innego powodu dolał radny PiS, Kazimierz Łatwiński, który zaproponował, aby w tekście apelu wymienić słowo „odkupić” na „nabycie”.

Spór o te dwa słowa zajął radnym bardzo dużo czasu. Nie pomogło nawet pojednawcze wystąpienie prezydenta.

- Rozpocząłem negocjacje z obecnym właścicielem działki. Przyjęcie apelu pokaże, że cała rada jest za odzyskaniem tego terenu na rzecz miasta – perswadował Janusz Kubicki.

Po emocjonalnych wystąpieniach kilku kolejnych radnych, apel został przyjęty.

Rodzice boją się o przedszkole

Kolejny punkt programu nie ostudził gorących głów. Karolina Jarzyna, reprezentująca rodziców korzystających z usług prywatnego przedszkola, przy ul. Szczekocińskiej, zapowiedziała: - Jeśli od 1 września przedszkole nie otworzy swoich podwoi, przyprowadzę swoje dzieci do gabinetu prezydenta Kubickiego.

O co chodzi rodzicom? Boją się, że likwidowane właśnie prywatne przedszkole, przy ul. Szczekocińskiej, nie przekształci się na czas w przedszkole miejskie.

- My chcemy otworzyć publiczne przedszkole w tym samym miejscu od 1 września. Wszystko zależy od obecnego najemcy, czy opuści obiekt w wyznaczonym terminie. Miasto nie odkupi mebli od właścicielki likwidowanego przedszkola, bo pozyskało spore środki z programu unijnego na zakup nowego wyposażenia – tłumaczył prezydent Kubicki. Zapewnił także, że nowe przedszkole przejmie kadrę nauczycielską. - Nauczyciele już złożyli deklarację dalszej pracy w tym samym miejscu.

Wyjaśnienia władz miasta usatysfakcjonowały rodziców, ale nie uspokoiły radnych PiS. Coraz głośniej protestowali przeciwko sposobowi prowadzenia sesji przez wiceprzewodniczącego rady, Tomasza Sroczyńskiego (Zielona Razem). Według radnych opozycji, prowadzący ogranicza radnym prawo głosu. Chodziło o to, że przerwał dyskusję, zanim została wyczerpana lista mówców i nie dopuszczał do zgłaszania wniosków formalnych. Radni PiS zażądali przerwy i zwołali improwizowaną konferencję prasową.

- Klub PiS rozważy złożenie wniosku o odwołanie Tomasza Sroczyńskiego z funkcji wiceprzewodniczącego rady – zagroził szef klubu, Piotr Barczak.

- Nie może być tak, że koalicja rządząca będzie nam stale kneblowała usta, a gdy głosowanie nie jest po myśli przewodniczącego do zarządza je do skutku – wtórował mu Jacek Budziński.

- Chciałem tylko zakończyć przedłużającą się, nic nie wnoszącą dyskusję – tłumaczył T. Sroczyński.

Radni zadają pytania

Po przerwie radni zajęli się innymi sprawami. Bożena Ronowicz zaatakowała radnego Roberta Górskiego. Według niej, decyzję o wyborze nawierzchni ścieżek rowerowych w mieście oddano w ręce szefa stowarzyszenia „Rowerem do przodu”, choć radny Górski nie jest specjalistą, tylko amatorem-hobbystą.

- Na sesyjnej sali są przedstawiciele służb, powinni się zainteresować tym dziwnym porozumieniem – stwierdziła radna PiS. I jakby mało było emocji, zaatakowała jednego z radnych klubu Zielona Razem za żucie gumy podczas publicznych wystąpień.

Robert Gorski nie pozostał dłużny. Kpił z nieznajomości prawa radnej Ronowicz, oburzał się na hipokryzję radnych PiS, którym przez długie miesiące nie przeszkadzało porozumienie podpisane przez władze miasta z władzami rowerowego stowarzyszenia.

- Jakiej firmie zlecono tzw. przecinkę pielęgnacyjną w Liliowym Lesie? – pytał Marek Budniak (PiS) powołując się na opinię Mariusza Rosika (PO), z zawodu leśnika, z którym obejrzał efekty przecinki.

- Wycięto sporo zdrowych drzew, nie usuwając jednocześnie niektórych chorych pni. Przeznaczono na opał dobrej jakości drewno o sporej rynkowej wartości – przyznał M. Rosik.

T. Nesterowicz pytał o respektowanie zobowiązań władz byłej gminy wobec mieszkańców w zakresie doprowadzenia dróg do zamieszkałych działek, wciąż pozbawionych dojazdu.

Marcin Pabierowski (PO) domagał się ujawnienia treści umów, na podstawie których miasto przekazało różne działki na rzecz uniwersytetu.

- Czy miasto zawarło umowę z obecnym właścicielem działki, przy Wieży Braniborskiej, że ten obniży cenę mieszkań, skoro został zwolniony przez miasto z 300 tys. za wycinkę drzew na działce – pytał Kazimierz Łatwiński.

Serię pytań zadał Jacek Budziński: - Proszę o wykaz ofert terenów obejmujący lata 2010-2015, dotyczący propozycji prawa pierwokupu tych terenów przez miasto. Z których z nich miasto skorzystało i nie skorzystało, i dlaczego. Proszę o wykaz dotyczący podmiotów, które w latach 2006-2015 wystąpiły o anulowanie opłat za wycinkę drzew na terenie miasta. Które z nich zostały zwolnione, które nie zostały zwolnione, i dlaczego. Jakie to były kwoty?

Czas na uchwały

W równie nerwowej atmosferze przebiegła procedura uchwalania kilkunastu projektów uchwał zmieniających m.in. uchwałę budżetową i wieloletnią prognozę finansową miasta. Radni przyjęli także uchwałę o wysokości opłat za wpis do rejestru przedszkoli i klubów dziecięcych. Bez większych sporów delegowali P. Barczaka i Krzysztofa Machalicę (PO) do miejskiej Komisji Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego. Ponownie pokłócili się przy obsadzaniu zwolnionego przez Jolantę Danielak miejsca w radzie ośrodka rehabilitacji osób niepełnosprawnych „Promyk”.

Radni koalicji zaproponowali kandydaturę Jolanty Cyrankowskiej, klub PiS zaproponował dodatkową osobę – Bożenę Ronowicz. Dyskusja była długa i namiętna.

- Rada ma prawo uzupełniać skład rady ośrodka, nie powoływać – przypominał radnym prezydent Janusz Kubicki.

Rada poparła kandydaturę J. Cyrankowskiej.

Plan zagospodarowania przestrzennego ul. Źródlanej

Kolejny punktu programu - projekt uchwały dotyczącej zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla terenów położonych przy ul. Źródlanej. Kiedyś była mowa, że powstanie tam przedszkole, ale z inwestycji zrezygnowano. Na razie nie ma potrzeby budowy takiej placówki.

- Z zapisów projektu uchwały wynika, że tam równie dobrze może być wybudowany dom weselny, pod oknami mieszkańców sąsiednich domów – protestował J. Budziński.

Prezydent Janusz Kubicki tłumaczył, że intencją władz miasta jest zachować oświatową funkcję tego terenu. Radnych PiS nie przekonał.

Radni uchwalili plan.

Jednym z ostatnich punktów wtorkowej sesji było uchwalenie statutu Młodzieżowej Rady Miasta. Jeden z inicjatorów powstania młodzieżowej rady, Aleksander Piskorz z LO nr I na koniec stwierdził: - Życzę wam, abyście w przyszłości dyskutowali bardziej merytorycznie i nie robili z siebie latającego cyrku – podsumował wtorkową sesję rady miasta.

(pm)

Artykuły powiązane: 

Braniborskie. Awantura o wycinanie lip

Awantura wybuchła w sobotę rano, gdy mieszkańcy ul. Braniborskiej usłyszeli dźwięk pił. Okazało się, że w niewielkim parku przylegającym do Wieży Braniborskiej wycinane są drzewa.