Głosy Czytelników po zebraniu w Zawadzie
Roman z Zawady: - Dzwonię w sprawie wtorkowego zebrania wiejskiego. Nie dano nam dojść na nim do głosu, więc może wyżalę się na łamach „Łącznika”. Przez obecność zespołu ds. przeciwdziałania likwidacji gminy, te zebrania zaczynają się robić tendencyjne. Owszem, my chcemy posłuchać i o plusach i o minusach połączenia z miastem, ale chcemy też zadawać pytania. A panowie występują tylko z wykładem. A my słyszymy, że czas na pytania będzie później. Jednak później okazuje się, że nie ma tego czasu, bo to przecież zebranie w sprawach Zawady, a nie połączenia! Zrobili nas w konia! Dodam jeszcze, że przez 52 lata, odkąd mieszkam w Zawadzie, nigdy na zebraniu wiejskim nie było tylu ludzi z gminy, urzędników i radnych. Nagle zrobili się strasznie aktywni.
Piotr z Zawady: - Nie podoba mi się, jak zostali potraktowani mieszkańcy na wtorkowym zebraniu wiejskim. To nasze zebranie, w naszych sprawach, a przeciwnicy połączenia ze swoją prezentacją, tylko zabierają nam czas. Nie rozumiem, dlaczego mamy tylko słuchać, a nie możemy wypowiadać się na ten temat ani zadawać pytań?
(panowie w rozmowie telefonicznej przedstawili się, ale prosili, by nie podawać ich nazwisk)