Naukowcy zbadają naszą młodzież
- Skąd wziął się pomysł i inspiracja do przeprowadzenia badań analizujących życie codzienne Lubuszan?
Grażyna Miłkowska: - Taką bezpośrednią przyczyną był fakt, iż rok 2010 był rokiem przeciwdziałania wykluczeniu społecznemu. Chodziło nam o uchwycenie kondycji społecznej mieszkańców regionu.
Zdzisław Wołk: - Inspiracją była także diagnoza społeczna prof. Czapińskiego, obejmująca całą Polskę. Wynikało z niej, że mieszkańcom Lubuskiego żyje się najsmutniej, że nie identyfikują się z regionem i są niezadowoleni z życia. Chcieliśmy więc sprawdzić, czy rzeczywiście tak jest.
- No właśnie. Rzeczywiście tak jest?
Z. Wołk: - Nie chcemy kwestionować tego, co zbadał prof. Czapiński wraz ze swoim znakomitym zespołem. Ale wiemy, jak wiele zależy od sposobu zadawania pytań oraz od stawianych kryteriów. Nasza idea była taka, żeby zbadać te zagadnienia od środka. My rozumiemy problemy tego regionu i rozmawialiśmy specyficznym językiem, jakim na co dzień porozumiewają się jego mieszkańcy. Chcieliśmy zobaczyć jaki potencjał tkwi w społeczeństwie województwa, a nie tylko dostrzegać i eksponować jego deficyty. W raporcie z badań udało nam się uchwycić także te mocne strony.
- Jakie?
G. Miłkowska: - Jeśli chodzi o młodzież, to są to wysokie aspiracje edukacyjne. Jest to młodzież, która nie tylko sięga wysoko pod względem wykształcenia, ale jednocześnie osiąga wysokie wyniki w nauce. To dobrze rokuje na przyszłość.
- Z waszych badań wynika jednak, że jedna piąta młodzieży w regionie jest zagrożona uzależnieniem od mass-mediów, głównie od internetu…
G. Miłkowska: - Rzeczywiście, taka prawidłowość się ujawniła. Będziemy teraz badać pod tym względem Zieloną Górę. Badaliśmy już zjawisko poczucia bezpieczeństwa wśród młodzieży zielonogórskiej, teraz chcemy się przyjrzeć zagrożeniu uzależnienia od internetu. Nie jest to oczywiście tylko specyfika miasta czy regionu, ale zjawisko ogólniejsze, wynikające z czasów, w jakich żyjemy. Wiadomo, że młodzież często łatwiej funkcjonuje w świecie wirtualnym, łatwiej nawiązuje tam kontakty. To może skutkować rozmaitymi dysfunkcjami i trzeba się temu przyjrzeć. Nasze badania na terenie Zielonej Góry spinają się z działaniami Urzędu Miasta, a szczególnie komisji bezpieczeństwa i porządku publicznego, której jestem członkiem. Będziemy teraz badać młodzież w wieku 12-18 lat i poszukamy odpowiedzi, czy trzeba alarmować rodziców w sprawie ucieczki ich dzieci w internet.
Michał Iwanowski
mich.iwanowski@gmail.com
***
Zielona Góra jako pierwsze miasto zainteresowało się wykorzystaniem badań naukowców z Uniwersytetu Zielonogórskiego na temat życia codziennego Lubuszan.
Badania przeprowadziły dwa zespoły pod kierunkiem kierownik Katedry Opieki Terapii i Profilaktyki Społecznej UZ dr hab. Grażyny Miłkowskiej oraz kierownika Katedry Pedagogiki Społecznej UZ dr hab. Zbigniewa Wołka. Oboje zaprezentowali wyniki radnym Zielonej Góry na wtorkowej sesji.
Badania objęły cały szereg zagadnień z życia codziennego Lubuszan: od statusu materialnego po aktywność obywatelską i przyniosły wiele ciekawych wniosków. Np. ponad połowa Lubuszan nie posiada oszczędności i żyje jedynie z napływu bieżących środków, a tylko 7,2 proc. posiada oszczędności umożliwiające przeżycie powyżej 1 roku.