Rekord Guinnessa w miganiu jest nasz!
- Nikt nie próbował bić rekordu Guinnessa w miganiu. Zarówno w Polsce, jak i na świecie, to pierwsza taka próba - mówił przed rozpoczęciem wydarzenia Paweł Chwalibóg z Biura Rekordów. I instruował: - Każdy musi zamigać prawidłowo. Dokładnie to przeliczę. Ważne jest, żeby przerwa między uczestnikami nie była dłuższa niż dziesięć sekund. Minimum potrzebne do ustanowienia rekordu to sto osób.
Poszło gładko!
Nie trzeba było pokazywać dyplomu poświadczającego znajomość języka migowego. Organizatorzy z Katedry Patologii i Rehabilitacji Mowy Uniwersytetu Zielonogórskiego wszystkiego nauczyli - pierwsze skrzypce grała w tym dr Katarzyna Kochan.
Pierwszy migał Bachus, czyli aktor Marcin Wiśniewski, potem: prezydent Janusz Kubicki, rektor UZ prof. Wojciech Strzyżewski, kanclerz UZ Katarzyna Łasińska, radna sejmiku Aleksandra Mrozek oraz prof. Czesław Osękowski, przewodniczący Komitetu Organizacyjnego Obchodów 800-lecia Zielonej Góry. I dalej: uczniowie Zespołu Szkół Specjalnych, policjanci, seniorzy z klubów Pod Aniołami i z pałacu w Starym Kisielinie. A po nich następni, i następni…
Po każdej setce mignięć wybrzmiewały fanfary, stworzone przez maestro Czesława Grabowskiego na jubileusz 800-lecia powstania Zielonej Góry i 700-lecia uzyskania praw miejskich.
Świetnie bawiły się dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 1. - Ale fajne to miganie! - wołały Ola, Julia, Tosia, Klaudia, Kajetan i Mateusz. - To lekcja tolerancji, chcieliśmy, żeby uczniowie dowiedzieli się, czym jest język migowy i że są osoby, które mają niedosłuch i uszkodzony słuch. W formie zabawy prowadzimy zajęcia z języka migowego dla klas pierwszych - wyjaśniła nauczycielka Magdalena Andrynowska.
J. Kubicki chwalił akcję. - Jest bardzo cenna, powinniśmy szanować ludzi z niepełnosprawnościami, oni mają prawo żyć tak, jak wszyscy. A co do migania, to profesor Strzyżewski mówił, że czeka mnie sesja poprawkowa. Następnym razem będzie lepiej - obiecał prezydent.
- Nasza Katedra Patologii i Rehabilitacji Mowy uczy języka migowego studentów i pracowników różnych instytucji, np. nauczycieli i ratowników medycznych - mówił Grzegorz Hryniewicz z UZ. - Postanowiliśmy bardziej wypromować język migowy i pokazać, że osoby głuche i z niedosłuchem mają takie same prawa i powinny mieć takie same możliwości korzystania z miejsc kultury i instytucji. To bardzo dobra lekcja otwartości i tolerancji.
(rk)