Puchar na osłodę sezonu

29 Czerwiec 2018
Dwa sezony trwała przygoda piłkarskiego Falubazu z III ligą. Zielonogórzanie pożegnali się z tym szczeblem rozgrywek, ale chcą jak najszybciej tam wrócić. Z Andrzejem Sawickim na ławce.

Trener, mimo spadku, pozostaje na stanowisku szkoleniowca. Sawicki przejął zespół po Jarosławie Misiu, w przerwie między rundą jesienną a wiosenną. Choć zimowe sparingi wyglądały obiecująco, to jednak granie o ligowe punkty boleśnie zweryfikowało plany zespołu. - Mieliśmy bardzo słaby początek, przegraliśmy pierwsze siedem spotkań i naprawdę graliśmy w tych meczach słabo – wyznaje Sawicki. Na pierwsze wiosenne zwycięstwo Falubaz czekał aż do maja. Straconych punktów nie udało się nadrobić, choć zdarzały się mecze, nawet z czołówką, w których gra zielonogórzan mogła się podobać. - Gdy zaczęliśmy inaczej pracować, zmieniliśmy ustawienie to wydaje mi się, że zrobiliśmy krok do przodu. Potrafiliśmy strzelać dużo bramek, niestety też dużo traciliśmy. Gra ofensywna została poprawiona, ale nie było poprawy w defensywie – przyznaje trener Falubazu. Wiosną zielonogórzanie wygrali 5 spotkań i ponieśli 12 porażek ani razu nie remisując. Na osłodę pozostało zwycięstwo w finale wojewódzkiego Pucharu Polski nad Wartą Gorzów 1:0. W miniony weekend w Babimoście, bramkę na wagę wzniesienia trofeum strzelił w końcówce Wojciech Okińczyc. - Będziemy chcieli jak najszybciej wrócić na poziom III ligi. Wiem, że to nie będzie spacer. Priorytetem jest to, żeby 3/4 kadry zostało, ale wiem, że tak może nie być. Jeśli to, co sobie układamy wypali, to będziemy mocnym kandydatem do awansu – podsumowuje „Sawka”.

(mk)