Malczewskiego zobaczysz w naszym muzeum
- To historyczny moment. Po raz pierwszy gościmy u nas dzieła Malczewskiego!– nie kryje podekscytowania Leszek Kania, dyrektor Muzeum Ziemi Lubuskiej. W galerii jesteśmy kilka dni przed wernisażem, cenne obrazy dopiero trafiają na ściany, odprowadzane na miejsca pod czułym i czujnym spojrzeniem Urszuli Kozakowskiej-Zauchy. Pani kurator przyjechała razem z kolekcją z Muzeum Narodowego w Krakowie.
Obrazy podróżowały klimatyzowanym samochodem, w asyście uzbrojonych konwojentów, pieczołowicie owinięte w oddychający materiał, zapakowane w specjalne skrzynie.
– Obrazy Malczewskiego rzadko opuszczają Kraków. Dlatego tym bardziej jestem wdzięczny muzeum za ich wypożyczenie – mówi L. Kania. Jak się „załatwia” taką pożyczkę? Dyrektor tylko się uśmiecha. Tajemnica. Ważne, że obrazy są. Aż 33 prace, które będzie można oglądać do 25 czerwca. – Pięć lat temu był u nas jeden obraz Malczewskiego, mogliśmy go podziwiać zaledwie parę godzin – wspomina L. Kania. – A teraz? Na smakowanie dzieł wybitnego artysty mamy aż dwa miesiące! Mamy tu kolekcję o szczególnym walorze – to przekrój przez różne okresy w twórczości mistrza. Zapraszam!
I... dyrektor zabiera nas w podróż po Polsce przełomu XIX i XX wieku. Karuzela wrażeń! Są tu wczesne obrazy przesycone duchem powstania styczniowego, są dzieła pełne fascynacji twórczością Juliusza Słowackiego, jest kolekcja portretów przyjaciół i wpływowych osób, są piękne akty Marii Balowej - muzy artysty, dzieła nawiązujące do mitologii greckiej i symboliki chrześcijańskiej, ulubione i charakterystyczne dla malarza motywy (zwróćcie uwagę na faunie kopytka i różki!) oraz... prawdziwy rarytas, mało znany „odłam” twórczości Malczewskiego – pejzaże.
- Malczewski mówił, że gdyby nie był Polakiem, nie byłby artystą. Myślę, że to dobry malarz na czasy, kiedy słowo patriotyzm odmieniamy na tak wiele sposobów... – dodaje L. Kania.
Muzeum spodziewa się dużego zainteresowania. Na wernisaż, w piątek, 28 kwietnia, trzeba było wprowadzić limitowane zaproszenia, tylu było chętnych. Ale już od soboty, 29 kwietnia, od 10.00, można bez przeszkód podziwiać malarstwo Jacka Malczewskiego. Bilety kosztują 8 zł, ulgowe 4 zł.
(dsp)
Po pięćdziesiątce? To jest życie!
Oto „sprawcy” całego zamieszania! Dyrektor Muzeum Ziemi Lubuskiej, Leszek Kania i Jacek Malczewski, sportretowany sam przez siebie. – Spróbuję przyjąć tę samą pozę, co mistrz – śmieje się dyrektor. – Myślę, że przed tym obrazem goście wystawy zatrzymają się na dłużej. Malczewski znajduje się w jednym z piękniejszych okresów swego życia, jest po pięćdziesiątce, w kwiecie wieku, w dobrej formie. Dumny, zadowolony, spełniony, świadomy sukcesu. To szczególny autoportret. Widzimy pewnego siebie, mocnego mężczyznę. A przecież mistrz był drobnej, delikatnej postury...