Pani Teresa robi sobie jaja. Ale jakie piękne!
Gdy Robert i Darek (synowie pani Teresy) byli mali, zależało jej, żeby koszyczek wielkanocny wyglądał naprawdę wyjściowo. Chłopcy mieli być dumni i uczyć się poczucia estetyki. Tak zaczęła się przygoda z pisankami, a raczej drapankami, które są odmianą kraszanek. W zabarwionej skorupce wydrapuje się wzorki za pomocą ostrego narzędzia. - Dziś synowie mają 46 i 44 lata, a ja nadal siedzę nad kraszankami - śmieje się pani Teresa. - Młodszy, jak dzwoni, mówi do mnie „Matko jajeczna” albo pyta „Mamo, co ty? Jaja sobie robisz?”, a ja odpowiadam, że właśnie tak!
Z precyzją dentysty
Autorka pracuje na wydmuszkach z jaj kurzych, indyczych, kaczych i gęsich. Ale wbrew pozorom jajecznica nie gości na jej stole zbyt często. Zazwyczaj zamawia gotowe wydmuszki u producenta. Później wkłada je do gotujących się łupin żółtej cebuli. Gdy doda się nieco łupin czerwonej, skorupka wyjdzie ciemniejsza. Takie wydmuszki po wyjęciu z wody trzeba suszyć co najmniej 12 godzin. Często pracuje również z czarnym kolorem, ale nie chce zdradzać jak go uzyskuje. Tajemnica handlowa.
Po wyschnięciu zaczyna się etap skrobania, dłubania, szlifowania, a zdarza się, że wiercenia. Przylepski wzór złożony z kwiatów i koronek to autorski pomysł Teresy Posłusznej. Powstawał przez lata metodą prób i błędów. Ornamenty uzyskuje przy pomocy bardzo ostrych narzędzi. Bywa, że wydmuszka pęka. Cóż, trudno - ryzyko zawodowe. W ciągu dnia jest w stanie wykonać dwie, trzy pisanki. - Z przypalonym obiadem - dodaje.
Klienci lubią czerń
Pani Teresa należy do Stowarzyszenia Rękodzieło Zielonogórskie. Spod jej rąk wychodzą nie tylko kraszanki, ale też szydełkowe bombki i ozdoby na Boże Narodzenie, haftowane herby miast i gmin. Do Wielkanocy przygotowuje się już od stycznia. Sypialnia stała się jej pracownią. Oprócz materiałów do ręcznych robótek, znalazło w niej miejsce również krosno. W przypadku kraszanek największym powodzeniem cieszą się te z żonkilami i tulipanami. Pani Teresa zauważyła, że kupujący chętnie stawiają na czerń. Ceny ozdobionych wydmuszek zaczynają się od 20 zł. Autorkę prac można było ostatnio spotkać na Kaziukach, cyklicznej imprezie organizowanej przez Muzeum Etnograficzne w Ochli. Jej kraszanki będzie można kupić również na jarmarku wielkanocnym, który na zielonogórskim deptaku zagości od 10 do 13 kwietnia. Na pewno nie odpuści największego jarmarku wielkanocnego w Polsce, który od ponad 60 lat odbywa się w Lipnicy Murowanej w Małopolsce. Pani Teresa może się pochwalić nagrodami - w konkursach w Bożęcinie i Tarnowie zdobyła pierwsze miejsce w kategorii pisanka współczesna.
(ah)