Kamala wygrywa z Donaldem
Zanim Amerykanie poszli do urn, by wybrać 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych, swoje głosy wrzucili zielonogórscy licealiści z III LO. Dla uczniów z ul. Strzeleckiej to nie nowość. W różnych prawyborach - parlamentarnych, prezydenckich i lokalnych - głosują od ponad 20 lat. Od ponad dekady także w rozgrywkach o władzę w Waszyngtonie.
- O wyborach w USA mówi cały świat, a uczniowie sporo o nich wiedzą, więcej niż niejeden dorosły. Do tego szlifują angielski, więc same korzyści - mówi Jacek Budziński, nauczyciel historii i WOS.
Głosowanie trwało kilka godzin. W tym czasie odbyła się debata oksfordzka rywalizujących sztabów demokratów i republikanów, naukowiec z Uniwersytetu Zielonogórskiego tłumaczył zawiłości amerykańskiej ordynacji, a na parkiecie w koszykówkę grali żołnierze USA z reprezentacją ogólniaka. Wojskowi wygrali 70:64.
- Byli zadowoleni, jakaś odskocznia, nie muszą tylko po swoim garnizonie i poligonie biegać. Już u nas byli na otwarciu nowej sali gimnastycznej. Wtedy przegrali, teraz wzięli rewanż - mówi anglista Kuba Kowalczyk, jeden z organizatorów.
Z urny w III LO wyjęto 330 głosów. Frekwencja wyniosła 51 proc.
- Kamala Harris - 54,8 proc. - 181 głosów.
- Donald Trump – 45,2 proc. - 149 głosów.
To nie pierwsza porażka Trumpa w liceum. W 2016 r. uległ Hillary Clinton aż 27:63, choć w realnych wyborach w USA wygrał.
- Dla mnie wygrana Harris to jednak niespodzianka. Nasi uczniowie w rożnych prawyborach wybierają raczej kandydatów wyrazistych. Kamala pod tym względem ustępuje Trumpowi - mówi K. Kowalczyk.
- Kobiecość mogła być poważnym atutem - przyznaje Mateusz Kuźnik, anglista zaangażowany w organizację wyborów. - Uczniowie interesują się Ameryką, nasza kultura pełna jest ich filmów, seriali, muzyki i popularnych bohaterów.
Wiktoria Herman, drugoklasistka i wiceprzewodnicząca samorządu w III LO: - To świetne doświadczenie, a nie zabawa. Taki mały krok ku dorosłości, w końcu kiedyś pójdziemy na prawdziwe wybory.
(ał)