Bachantka Novita ozdobą Winnego Wzgórza

18 Wrzesień 2024
Jest nr 72 i czwartą kobietą w rodzinie Bachusików. W zeszłą środę nieopodal napisu „I love Zielona” odsłonięto rzeźbę Bachantki Novity. To prząśniczka nawijająca na kołowrotek nić ze swoich włosów. Ufundowała ją fabryka Novita, która obchodzi jubileusz 50-lecia istnienia.

- To doskonała okazja, żeby taką statuetkę ufundować. Zwłaszcza, że w tej chwili Novita jest chyba jedynym przedstawicielem przemysłu tekstylnego w Zielonej Górze, kiedyś bardzo ważnego. Niestety, nie wszystkim firmom udało się przetrwać - tłumaczył prezes Novity Radosław Muzioł, który koło Palmiarni pojawił się w licznym gronie współpracowników i akcjonariuszy. - Nadal jesteśmy prężną firmą, a to miejsce na Winnym Wzgórzu jest chętnie odwiedzane. Myślę, że nasza rzeźba się spodoba.

Prezydentowi miasta się spodobała. - Bardzo dobrze, że przybywają takie elementy szlaku Bachusików. To piękny element winiarski, element tradycji i dobrego marketingu miasta - komentował Marcin Pabierowski. - Bardzo mnie cieszy, że lokalne firmy identyfikują się z tradycją Bachusików, tradycją miasta. Liczę, że pod koniec mojej kadencji będziemy mieli 100 Bachusików.

W dobrym nastroju był również Bachus, który tym razem na winnicę przybył na piechotę. - To już czwarta Bachuska lub jak inni mówią Bachantka - wyliczał Bachus. - Mnie to bardzo cieszy, bo nie ukrywam, że Bachantki są bardzo ważne. Sam coś wiem o tym, a mitologiczny Bachus bachantek posiadał… 44. Idziemy w dobrym kierunku.

Chyba nie wszystkie były tak pracowite jak Novita, bardziej lubiły świętować niż pracować. - To jest jedna z najbardziej rozbudowanych rzeźb. Novita jest prząśniczką. Na początku idei powstawania wszelkich produktów, które tworzy fabryka Novita jest włókno, czyli nić. A jak nić to przędza. Bachantka zamienia w nią swoje włosy - opowiadał Artur Wochniak, autor rzeźby.

Panowie w końcu odsłonili figurkę i… zaczęła się długa sesja fotograficzna. A Bachantka wciąż przędzie swoją nić. Na tym samym wzgórzu ma koleżankę - Lumellę. Natomiast na al. Niepodległości są jeszcze Zielbrusia i Questina. Trzy pierwsze są dziełem A. Wochniaka, ostatnia z wymienionych Roberta Tomaka, który jest autorem kolejnego Bachusika. - To Zastalik, który szykuje się do wsadu - zdradza artysta. Zastalik? Wsad? To na pewno koszykarz.

- Zgadza się. To pomysł Ryszarda Mazura, który rzucił taką propozycję podczas spotkania zarządu Socios -potwierdza Roman Komisarek ze Stowarzyszenia Kibiców Basket Zielona Góra „Socios”. Bachusik ma się pojawić na ścianie kamienicy przy ul. Kupieckiej w sobotę, 28 września, o 12.00.

(tc)