Nie zabieraj podlotów
- Ostatnio pani przywiozła młodą srokę w dobrej kondycji. Miała małą ranę na głowie, ale już wygojoną. Poprosiliśmy, by odwieźć ją w miejsce, z którego została zabrana. Tam na pewno czekają na nią rodzice - opowiada dr Ewa Burda z Ptasiego Azylu UZ.
Dlaczego młode ptaki opuszczają gniazda? To jedna ze strategii na przeżycie. Pisklęta są bardzo głośne, jeśli drapieżnik namierzy gniazdo, prawdopodobnie wszystkie zginą. Jeśli młode wyjdą z gniazda i rozpierzchną się, ukryją w trawie, krzewach, drapieżnik będzie miał mniejsze szanse na znalezienie całego lęgu.
Podloty mają krótki ogon i krótkie pióra skrzydeł, na głowie może być widoczny puch, przy dziobie są żółte zajady, ale wierzch ciała powinien być cały opierzony. Najczęściej nie boją się człowieka.
- Rozumiem, że takie nieporadne maleństwa mogą wzbudzić w nas chęć ratunku i pomocy. Odstawmy jednak na bok emocje. Można obserwować podloty z odległości. Wtedy da się zauważyć, czy przylatują do nich rodzice z pokarmem. Jeśli ktoś ma wątpliwości co do kondycji zwierzaka, niech zrobi zdjęcie, nagra film i prześle do Ptasiego Azylu. Pomożemy ocenić, czy potrzebna jest ingerencja człowieka, czy lepiej zostawić ptaka w naturze - przekonuje E. Burda.
Zabierając młode ptaki z naturalnego środowiska ryzykujemy ich życiem. Niewskazane jest też dokarmianie podlotów. Jeśli zbliżymy się zbytnio, wystraszymy jego rodziców, którzy będą się bali podejść do malucha.
Zaniepokoić powinno, gdy zwierzę nie jest w stanie samo ustać na nogach, jest nieprzytomne lub ma widoczne rany i krew. W takich przypadkach należy skontaktować się z Ptasim Azylem, tel. 601 902 283.
(ap)