Rozmowy o planowanej obwodnicy zachodniej
W spotkaniach wzięli udział przedstawiciele konsorcjum firm: Biuro Inżynierskie „Damart” ze Szczecina oraz Biuro Projektowo-Realizacyjne Olpro z Zielonej Góry, zastępca prezydenta Krzysztof Kaliszuk, Krzysztof Staniszewski i Michał Szulc z Departamentu Zarządzania Drogami. Na konsultacjach w Płotach był obecny Piotr Iwanus, burmistrz Czerwieńska. Moderatorem dyskusji w Przylepie był radny Paweł Zalewski (niezrzeszony), przewodniczący miejskiej komisji ds. konsultacji i budżetu obywatelskiego. Trwa wytyczanie trasy obwodnicy. Roboty budowlane przewidywane są w latach 2024-2026.
Konsultacje w Płotach
- Tak naprawdę rozmawiamy o obwodnicy dla miejscowości Płoty, Przylep oraz Czerwieńsk - mówił K. Kaliszuk. - Chciałbym sprostować informacje, które pojawiły się w niektórych mediach, dotyczące błędnych rozwiązań planowanej trasy wchodzących w konflikt z modernizacją linii kolejowej, które przeprowadza PKP. Takich przeszkód nie ma, nie będą też potrzebne żadne odstępstwa w planach budowlanych.
Z konsultacji cieszył się Leszek Nojszewski, sołtys Płotów: - Bardzo dobrze, że w spotkaniu wzięło udział wielu mieszkańców. Dyskusja jest ważna, musimy wyjaśnić wszystkie wątpliwości - podkreślał.
Spotkanie w sali Wiejskiego Domu Kultury w Płotach wzbudziło duże zainteresowanie mieszkańców. O co pytali? O odległości konkretnych wariantów drogi do zabudowań, ale też np. o ścieżkę rowerową pomiędzy Płotami a Przylepem. - Zapewniam, że taka ścieżka powstanie - podkreślał K. Kaliszuk. - Zielona Góra współtworzyła trasy rowerowe m.in. w gminie Zabór i Czerwieńsk. Teraz, w nowej perspektywie finansowej UE, postaramy się o zdobycie kolejnych funduszy na ten cel.
Na spotkaniu padło także pytanie dlaczego żaden z wariantów drogi nie biegnie przez teren byłych zakładów mięsnych w Przylepie. - To teren prywatny mający funkcje przemysłowe. Ewentualne odszkodowania i rekompensaty byłyby niemożliwe do udźwignięcia dla miasta - wyjaśniał K. Kaliszuk.
Przedstawiciele biur inżynieryjnych zwrócili także uwagę, że jeden z wariantów przebiega przez tereny leśne, które są bardzo cenne ze względu na występowanie m.in. populacji żurawi oraz innych gatunków zwierząt. - Jako biolog uważam, że to byłoby bardzo niekorzystne, powinniśmy chronić naszą przyrodę - podkreślała na gorąco pani Elżbieta, mieszkanka Płotów.
Panu Karolowi najbardziej podobało się rozwiązanie z wiaduktem bezkolizyjnym. - Bezpieczeństwo jest bardzo ważne. Dyskusja też, bo ludzie są w tej kwestii podzieleni, a nastroje burzliwe - zauważył mężczyzna.
A Jan Dobrychłop, radny Czerwieńska dodawał: - Liczyłem, ile samochodów w szczytowych godzinach przejeżdża przez Płoty. Ta liczba dochodziła czasami nawet do 400. Budowa obwodnicy jest bardzo potrzebna.
Zgodnie z zaprezentowanymi na spotkaniu wynikami prognozy ruchu na rok 2036 (10 lat po planowanym oddaniu drogi do użytkowania) 70-80 proc. pojazdów jadących obecnie z gminy Czerwieńsk przez Przylep wybierze nową trasę, aby komfortowo i bezpiecznie ominąć sołectwo Przylep.
Konsultacje w Przylepie
W Zespole Edukacyjnym nr 6 w Przylepie frekwencja też była wysoka, a dyskusja momentami gorąca. Wiceprezydent Kaliszuk tłumaczył, że głównym powodem budowy obwodnicy zachodniej jest stworzenie alternatywy dla odcinka drogi S3 pomiędzy Sulechowem a Zieloną Górą, po powstaniu mostu w Pomorsku. - S3 przejeżdża ponad 30 tysięcy pojazdów na dobę. Chodzi nam o rozładowanie korków na Trasie Północnej. Dzięki obwodnicy zachodniej zmniejszy się ruch samochodów ciężarowych przez Przylep. I wierzymy w to, że każda rozsądna osoba w tej sytuacji nie wybierze przejazdu przez Przylep, tylko alternatywę komunikacyjną: dalszą jazdę Trasą Północną i później obwodnicą zachodnią do ronda, które powstanie między Przylepem a Płotami - przekonywał K. Kaliszuk. Zapowiedział, że po przeanalizowaniu uwag mieszkańców, za miesiąc zorganizuje spotkanie podsumowujące.
Mieszkańcy wzięli przedstawicieli miasta w krzyżowy ogień pytań.
- Konsultacje wymagają przedstawienia minimum dwóch wariantów przebiegu trasy, w jakim celu przedstawiono ten trzeci? - padło pytanie z sali.
- Wariant zielony, choć krótszy (wszystkie zakładają budowę ok. 8 kilometrów drogi - red.) wydawał się pierwotnie tańszy, a nam chodzi również o oszczędności. W wyniku szczegółowej analizy okazało się jednak, że koszty tego wariantu podraża dłuższy wiadukt, ale warto było to sprawdzić - odpowiedział K. Kaliszuk.
Sporo było też obaw o to, czy obwodnica zachodnia zamiast ułatwić, nie utrudni życia mieszkańcom. Niektóre osoby na sali dowodziły, że ruch w Przylepie w przyszłości jeszcze się zwiększy.
- O ile procent zmniejszy się natężenie ruchu na Trasie Północnej po wybudowaniu tej obwodnicy? - padło kolejne pytanie.
- W przypadku tego typu przedsięwzięć posługujemy się modelem do badania natężenia ruchu, na który nanosimy konkretne inwestycje i otrzymujemy wiarygodne wyniki natężenia ruchu. Dzięki obwodnicy ten ruch na Trasie Północnej za dziesięć lat się nie zwiększy - odpowiedział zastępca prezydenta i dodał, że w roku 2036 r. bez obwodnic południowej i zachodniej miasto byłoby zakorkowane.
- Czyli przyznaje pan, że nie było żadnych pomiarów? - padł kolejny głos z sali.
- W ramach tego zadania wykonywana była analiza natężenia ruchu, to jeden z warunków przy przygotowaniu projektu inwestycji - pospieszył z odpowiedzią K. Staniszewski.
Zapewnił, że odpowiedni dokument w tym zakresie jest elementem przygotowywanej dokumentacji projektowej, a na spotkaniu prezentowane są jedynie jego końcowe wyniki. Przedstawiciel firmy projektowej z kolei uzupełnił, że wszystkie inwestycje finansowane z pieniędzy unijnych muszą wykazać się obowiązkową analizą ruchu.
Mieczysław Momot, sołtys Przylepu interesował się ulicami Handlową, Kolejową i Piłsudskiego. - Dojazd do tych działek z jednej strony będzie od torów kolejowych, z drugiej drogą techniczną. Obawiam się, że kolej realizując swoje inwestycje odetnie nas od ruchu ul. Kolejową i w stronę Zagórza. A na ulicy Piłsudskiego i Handlowej jest bardzo wąsko, na Lawendowej już teraz jeżdżą ciężarówki - wyrażał obawy sołtys.
- Na spotkaniu z PKP PLK wyjaśniono, że choć obecne przejazdy zostaną zlikwidowane, nie wpłynie to na problemy z komunikacją. Prace projektowe zakończą się do 20 sierpnia. Po naszych dużych naciskach kolej zgodziła się z nami spotkać w drugiej połowie maja - wyjaśnił K. Kaliszuk. - Przejazd przez ul. Piłsudskiego obecnym wiaduktem lub poszerzonym zaistnieje tylko wtedy, kiedy mieszkańcy będą tego chcieli.
Na spotkaniu przedstawiciele urzędu miasta podkreślili, że w każdym z przygotowanych wariantów planowana droga zdecydowanie odciąży ruch w samym Przylepie, dzięki czemu ul. Przylep-Solidarności będzie zdecydowanie bezpieczniejsza.
Pierwsze wnioski
K. Kaliszuk jest zadowolony ze spotkań z mieszkańcami. - Widać, że konsultacje mają sens, bo mamy szansę poznać oczekiwania różnych stron zainteresowanych realizacją inwestycji. Rozmowy pokazały też, że projektanci mimo najlepszych chęci nie zawsze potrafią przedstawić najlepsze rozwiązania komunikacyjne. To czas na zebranie opinii i wypracowanie kompromisu. I tak już wiemy, że trzeba przesunąć rondo na południe z uwagi na plany kolei i odsunąć je od nowego osiedla w Przylepie. A przy ulicach Piłsudskiego i Handlowej zamiast ronda zaproponujemy bezpieczne przejście podziemne - podsumowuje zastępca prezydenta.
(rk, md)