Radni nie chcą pomnika ks. Michalskiego
Przewodniczący rady miasta, Piotr Barczak wprowadził zwyczaj odtwarzania hejnału miasta tuż przed otwarciem posiedzenia. Gdy wybrzmiały ostatnie nuty, radni oraz goście wtorkowej sesji pozostali w pozycji na baczność. W ten sposób uczcili pamięć niedawno zmarłego Stanisława Szymkowiaka, przewodniczącego miejskiej rady seniorów, prywatnie – męża zielonogórskiej radnej, Eleonory Szymkowiak.
Do erupcji emocji doszło podczas debaty nad prezydenckim projektem wzniesienia pomnika ks. Kazimierza Michalskiego, wsławionego w 1960 r. obroną Domu Katolickiego, obrona ta dała początek tzw. Wydarzeniom Zielonogórskim, czyli masowym protestom przeciwko ówczesnej komunistycznej władzy.
- Jaką mamy pewność, że Instytut Pamięci Narodowej rzeczywiście się dołoży do kosztów pomnika? Deklaracja IPN jest tak ogólna, że równie dobrze będzie to tylko np. 1 proc. I co wtedy zrobimy, sami zapłacimy – dopytywał Andrzej Brachmański, klub Zielona Razem.
Finansowe wątpliwości próbował rozwiać wiceprezydent Krzysztof Kaliszuk: - To początek procedury. Dopiero po wyłonieniu projektu pomnika będziemy mieli wiedzę na temat kosztów, wtedy IPN określi poziom zaangażowania finansowego, a radni podejmą decyzję, akceptując lub odrzucając kosztorys.
Za rozpoczęciem procedury wzniesienia pomnika zagłosowało siedmiu radnych, siedmiu było przeciw, pięciu wstrzymało się. Wówczas z emocjonalnym apelem wystąpił Jacek Budziński, klub PiS: - Odmowa wystawienia pomnika zielonogórskiemu bohaterowi, ks. Kazimierzowi Michalskiemu, przyniesie wstyd całej radzie miasta. Proszę o reasumpcję głosowania.
- A na jakiej podstawie radny domaga się powtórki, czy ktoś nacisnął niewłaściwy guzik? – ironizowali m.in. A. Brachmański i Robert Górski.
Wówczas o głos poprosił ich kolega klubowy, Paweł Wysocki: - To ja się pomyliłem, proszę o reasumpcję.
Przewodniczący rady zarządził ponowne głosowanie. Za pomnikiem znów zagłosowało tylko siedmiu radnych, przeciw także siedmiu, wstrzymało się sześciu.
Do kolejnej wymiany złośliwości doszło podczas omawiania projektu podwyższenia od 1 czerwca nauczycielskich pensji w szkołach podlegających miastu. Podwyżka ta miałaby zapewnić nauczycielom wyższe uposażenia o trzy miesiące wcześniej, zanim wejdą w życie wrześniowe, rządowe podwyżki.
- Nie neguję potrzeby tej podwyżki, postrzegam jednak jako wysoce niestosowne inicjowanie ich przez radnych będących zarazem nauczycielami – protestowała Bożena Ronowicz, klub PiS.
Za podwyżkami zagłosowali wszyscy radni obecni na sali.
(pm)