Otwarcie pałacu w rododendronach
Nie minął rok od podpisania umowy z Zakładem Remontowo-Budowlanym z Kopanicy na remont i przebudowę rodowej siedziby von Stoschów, a niewielki pałac w Starym Kisielnie, z przylegającym do niego parkiem, są jak nowe. A właściwie, jak dawno, dawno temu...
- Prace toczyły się pod okiem konserwatora zabytków, więc nie było lekko... Każde pałacowe okno było oglądane z osobna: kilkanaście wymieniono, pozostałe odrestaurowano. Wyremontowany dach, nowe drewniane konstrukcje dachowe i wzmocnione belki stropowe posłużą całe lata. By uzyskać dawny kolor elewacji specjaliści robili badania stratygraficzne tynku. W efekcie dwie części pałacu zyskały ciemniejszy i jaśniejszy odcień, zaakceptowany przez konserwatora - relacjonuje Andrzej Rakowski, inspektor nadzoru budowlanego.
- Chodziło o ich historyczne odróżnienie. Układ pałacowych budynków tworzy literę T. Mniejszy powstał 180 lat temu, 60 lat później dwór został rozbudowany - wyjaśnia Daria Landzwojczak-Sobiech, kierownik filii Zielonogórskiego Ośrodka Kultury, którym jest dziś obiekt w Starym Kisielnie.
W latach 1837-1838 Carl Ludwig baron von Stosch postawił w Starym Kisielinie piętrowy dwór kryty dwuspadowym dachem, który w latach 1896-1897 Felix Georg hrabia von Stosch znacznie rozbudował. Po drugiej wojnie światowej na salonach stacjonowały wojska radzieckie, potem gospodarował PGR, była szkoła i przedszkole, w końcu przez ponad pół wieku miało tu swą siedzibę Wojewódzkie Archiwum Państwowe. Po jego wyprowadzce, w 2014 r., losy historycznego i wiejącego pustką obiektu wisiały na włosku. Starosta próbował go sprzedać (czas przed połączeniem miasta z gminą), wójt nie chciał kupić, a sołtys i mieszkańcy Starego Kisielina stoczyli, wydawałoby się, nierówną batalię o jego odzyskanie.
- Jedna z pań obiecała nawet, że ze szczęścia zatańczy ze mną pierwszy taniec, jak tylko wyremontują pałac - mówił tuż przed rozpoczynającym się remontem Mariusz Rosik, jego największy orędownik, prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Kisielina i miejski radny. – Marzenia się spełniają, trzeba tylko cierpliwie i uparcie dążyć do ich realizacji. Ale, choć mieszkańcy na ten remont przeznaczyli swoje pieniądze z Funduszu Integracyjnego, bez wsparcia prezydenta nie odzyskalibyśmy pałacu. Winni mu jesteśmy podziękowania – mówi w przededniu oddania obiektu do użytku.
Remont pałacu kosztował ponad 5 mln zł. Pieniądze na inwestycję pochodziły z czterech źródeł: Unii Europejskiej, budżetu miasta, z Funduszu Integracyjnego i środków własnych ZOK. Dzięki okrągłej sumce poza elewacją, dachem, stolarką okienną i sztukaterią, odrestaurowano zabytkowy sufit i salę kominkową, wykonano posadzkę, bo stara przegniła, i żyrandole na wzór dawnych, przywrócono starą werandę, w wiekowym pałacu powstała też sala widowiskowa ze sceną wykutą w ścianie... Tuż przed wielkim otwarciem artyści kończyli mazerunek na drzwiach, z każdym pociągnięciem pędzla pojawiały się na nich kolejne drewniane słoje, jak prawdziwe. Odrestaurowany obiekt zyskał klimatyzację, systemy odwadniające i odgrzybiające. Na zagospodarowanym, na razie, parterze - jak przystało na filię ZOK, w którą przemienił się dwór von Stoschów - jest teraz zaplecze kuchenne, pomieszczenie komputerowe na pięć stanowisk, miejsce na bibliotekę, czytelnię, biura, toalety.
- W nowej bibliotece już stoją regały, aż 150 krzeseł i sofy czekają na odpakowanie – mówi D. Landzwojczak-Sobiech.
- Działalność filii będzie się opierała na współpracy z sołectwem, stowarzyszeniami i mieszkańcami Starego Kisielina, bo to oni pierwsi walczyli o to miejsce. Natomiast jako ZOK chcemy tu, pod chmurką, organizować plenery rzeźbiarskie i parkowe bale – zapowiada Agata Miedzińska, dyrektor ZOK, bo przed pałacem z chaszczy nareszcie wyłonił się park.
- Ten pałac i park to teraz nasza zielonogórska perełka – mówi Tomasz Sroczyński, wiceprzewodniczący rady miasta.
Pałacowy park stanowi ewenement. Drzewa iglaste z liściastymi tworzą tu mieniącą się kolorami kompozycję, tym bardziej widoczną, im bliżej złotej polskiej jesieni. Wśród drzew umieszczono dyskretną iluminację, ścieżki delikatnie oświetlono, zamontowano monitoring.
- I teraz mamy tu ścieżki, jak przed zamkiem w Łańcucie – śmieje się kierowniczka filii. Chodzi o zastosowaną nawierzchnię typu hanse-grand, kruszywo szlachetne z dodatkiem glinków. Jej wykonawca, firma Remgips 2 z Jaworzna, zapewnia: - Nie ma tu ani grama betonu, nie ma też betonowych krawężników, na które nie było tu zgody. Pod świeżo posadzoną trawą teren jest uzbrojony geokratą z podbudową. Można tu więc bez obaw organizować imprezy plenerowe.
Autorką projektu renowacji 1,5-hektarowego parku jest Agnieszka Kochańska, architekt krajobrazu.
- Nie znamy autora dawnego parku, jednak projekt renowacji przygotowałam na podstawie archiwalnych materiałów. W parku zostało nasadzonych 1000 roślin. Najwięcej jest hortensji i rododendronów. W pełnej krasie zobaczymy je w przyszłym roku - mówi
Tymczasem już za tydzień, w sobotę, 20 bm., pałac i park oficjalnie otworzą swoje podwoje. Po uroczystym przywitaniu gości, oglądaniu przez zielonogórzan pałacowych pomieszczeń i części artystycznej, organizatorzy zapowiadają potańcówkę do północy.
- Obiecałem, to zatańczę - mówi M. Rosik, który nareszcie będzie mógł zaprosić do tańca mieszkankę Starego Kisielina, z utęsknieniem wyczekującą pałacu jak z bajki.
(el)
Pałac w Starym Kisielinie otwiera podwoje
Na uroczyste otwarcie filii Zielonogórskiego Ośrodka Kultury w Starym Kisielinie zielonogórzan zapraszają: prezydent Zielonej Góry, Rada Sołecka Starego Kisielina oraz dyrektor ZOK.
Program:
* 16.00 – uroczyste otwarcie filii ZOK w Starym Kisielinie przy ul. Pionierów Lubuskich 53. W części artystycznej wystąpią: zespół muzyczny „Stokrotki” z SP nr 27, duet Dorota i Tomasz Maciejewscy oraz zespół śpiewaczy „Bolero” ze Starego Kisielina, a także Kabaret Made in China.
* 20.00-24.00 – wieczorek taneczny z DJ Bamse
Do wstępu na wieczorek upoważnia bilet-cegiełka w cenie 60 zł dla jednej osoby. Więcej informacji pod nr. tel. 695 994 390. Dochód ze sprzedaży cegiełek przekazany zostanie poszkodowanym w pożarze w Nowym Kisielinie.