Powstanie plac Teatralny ze sceną
- O rany! Tu dom w ruinie, bez dachu, tam magazyn za siatką, jakieś garaże, przybudówki, komórki… To wszystko wasze?
Robert Czechowski, dyrektor Lubuskiego Teatru: - Tak, to wszystko nasze. Cały teren należy to teatru. Nie wygląda to ładnie. Co gorsze, w umiejscowionych tutaj magazynach przechowujemy część dekoracji. Za siatką, ale pod dachem. W takich warunkach np. elementy drewniane po dwóch latach nie nadają się do niczego. To bardzo utrudnia pracę teatru. I kosztuje. My pieniędzy nie mamy za dużo.
- Jednak je macie, skoro chcecie to miejsce przebudować?
Alicja Chojnacka, kierownik działu administracji w teatrze: - Od kilku lat przygotowujemy koncepcję rozbudowy teatru. Na jego tyłach powstaną magazyny, garderoby i scena letnia. Będzie to kosztować 11,2 mln zł.
R. Cz.: - Inwestycja ma być sfinansowana z regionalnego programu operacyjnego. Wkład własny gwarantuje marszałek i miasto. Całość ma być połączona z rewitalizacją całego kwartału. To naprawdę świetne miejsce.
- Co chcecie zrobić?
R. Cz.: - Jak przyszedłem tutaj do pracy, dziewięć lat temu, to zaraz pomyślałem, żeby wykorzystać te ruiny na tyłach teatru. Myśleliśmy o scenie letniej, miejscu dla teatru lalek i muzeum lalek. Nawet zdobyliśmy jakieś pieniądze w ministerstwie. Inwestycję zablokowało miasto. Zaczęto mówić o deptaku bis, czyli o połączeniu tych podwórek z deptakiem. Odstąpiliśmy od pomysłu.
- To chyba dobrze się stało?
R. Cz.: - Tak. To widać z dzisiejszej perspektywy. Teraz możemy zrobić o wiele więcej. Zburzymy wszystkie te stare, sypiące się zabudowania. Ta magazyny za siatką. Wszystko zostanie zrównane z ziemią. To zrobi miasto. I w tym miejscu stanie nowy budynek połączony z teatrem. Będziemy mieli nowe magazyny i nową scenę.
To pierwsze jest dla nas bardzo ważne. Powierzchniowo niewiele zyskamy, ale za to będziemy mieli przyzwoite, zamknięte magazyny, gdzie dekoracje nie będą niszczały tak szybko.
- Zielonogórzan zapewne bardziej interesuje scena letnia.
R. Cz.: - Będzie integralną częścią nowego budynku. Powstanie mniej więcej na wysokości dawnego budynku szpitala i placu, na którym jest ogródek piwny. Początkowo miała być obrócona w stronę al. Niepodległości. Zrezygnowaliśmy z tego rozwiązania. Obecny plan zakłada, że widownia będzie skierowana w stronę pl. Matejki.
- Skąd ta zmiana?
R. Cz.: - Przy takim usytuowaniu sceny będzie można zbudować większą widownię, bo jest na to miejsce. W dodatku obszar ten jest tak ukształtowany, że niewiele trzeba robić, by stworzyć naturalny amfiteatr. Po prostu, teren podnosi się lekko w kierunku pl. Matejki. To bardzo wygodne.
- To będzie duży obiekt?
R. Cz.: - Nie. Scena będzie miał ponad 100 mkw. powierzchni. To wystarczy. Myślę, że będziemy tam głównie organizować przedstawienia dla najmłodszej widowni. To będzie też świetne miejsca na inne przedstawienia i koncerty organizowane latem dla tych zielonogórzan, którzy nie wyjechali na wakacje i spędzają je w mieście. Jestem przekonany, że to miejsce będzie tętnić życiem. Zakładamy, że widownia będzie miała ok. 500 miejsc siedzących.
- Dobrze. Zburzycie należące do was zabudowania i postawicie scenę letnią. Jednak za waszymi budynkami stają kolejne baraki i zabudowania poprzemysłowe.
R. Cz.: - Dlatego rozbudowa teatru musi być robiona równolegle z rewitalizacją planowaną przez miasto. Wzajemnie się wspomagamy. Pozostałe grunty są własnością miasta. I miasto wyburzy zbędna zabudowę. Wtedy zyskamy wiele przestrzeni. Powstanie prawdziwy plac Teatralny. Oczywiście, żeby dobrze funkcjonował, żeby przyciągał ludzi, musi być otwarty. Czyli musi być dobrze skomunikowany z deptakiem i okolicznymi ulicami. Jeżeli bez problemu będzie można tędy przejść z pl. Matejki na al. Niepodległości, to pojawi się więcej ludzi. Jeżeli w nowych domach, bo takie powstaną, na parterach będą kawiarnie, to przechodnie będą mieli po co tu przyjść. Powstanie ładny zakątek miasta. Skorzystają mieszkańcy. Teatr też skorzysta.
- Mówiliście państwo, że scena letnia i magazyny będą połączone z teatrem. Stworzą jedną całość. To już nie będzie tutaj przejazdu?
A. Ch.: - Będzie przejazd. Budynki połączy korytarz na wysokości pierwszego piętra. Pod nim będzie przejazd. Jest tak zaplanowany, że zmieści się pod nim wóz strażacki. Inwestycja nie utrudni życia mieszkańcom.
- Załóżmy, że jest pozytywna decyzja o dofinansowaniu. Kiedy startujecie z budową?
A. Ch.: - Plan jest taki, że w tym roku powinniśmy skompletować wszystkie dokumenty, stworzyć plan funkcjonalno-użytkowy. Wtedy w przyszłym roku moglibyśmy rozpocząć inwestycję. Zakładamy, że będzie ona prowadzona metodą zaprojektuj i wybuduj.
- Dziękuję.
Tomasz Czyżniewski