Ochla wybrała. Kosowicz sołtysem
Przed godz. 18.00, w Ochli, długi sznur mieszkańców cierpliwie czekał na wejście do wiejskiej świetlicy. Kolejka nie stała za biletami na występ znanej gwiazdy. Powód był inny. Każdy mieszkaniec musiał osobiście wpisać swoje dane na listę wyborców. Za moment mieli wybierać nowego sołtysa i nową radę sołecką. I właśnie ten proceduralny wymóg skutecznie opóźniał rozpoczęcie zebrania. Musiano ogłosić tzw. drugi termin. Ale warto było poczekać.
- Nie pamiętam, aby kiedykolwiek w przeszłości aż tylu mieszkańców przybyło na zebranie wiejskie. To chyba pierwszy raz w historii naszej wsi – Aleksander Kosowicz, wciąż urzędujący sołtys Ochli nie krył zaskoczenia.
Na liście obecności podpisało się 175 mieszkańców. Sala dosłownie pękała w szwach. Co bardziej nerwowi pokrzykiwali na tych najwyższych, aby nie zasłaniali widoku.
Na sali z trudem udało się nam zauważyć wiceprezydenta Krzysztofa Kaliszuka, wiceprzewodniczącego rady miasta Andrzeja Bocheńskiego, przewodniczącego zarządu dzielnicy Nowe Miasto Mariusza Zalewskiego, oraz kilku radnych miasta i dzielnicy.
Zebranie rozpoczęło się standardowo. Od przegłosowania programu spotkania. I od razu pojawił się techniczny problem, jak prawidłowo podliczyć podniesione ręce, skoro widoczność w niektórych miejscach sali równa się zeru. Do liczenia musiano oddelegować kilku ochotników.
Ustępujący sołtys przedstawił mieszkańcom sprawozdanie ze swojej działalności. Na koniec długo dziękował licznej grupie dobrodziejów Ochli, w tym byłemu już wójtowi Mariuszowi Zalewskiemu. Sala zareagowała brawami.
- Nie wiedziałem, panie sołtysie, że potrafi pan tak zgrabnie pisać swoje sprawozdania. Gdybym wiedział, wziąłbym pana do napisania mojego – żartował Mariusz Zalewski.
Nadszedł najważniejszy moment wieczoru – wybory nowego sołtysa. Z sali padły trzy kandydatury: dotychczasowego sołtysa, A. Kosowicza, Doroty Bojar – radnej dzielnicy, oraz Jolanty Uglik. Techniczna procedura głosowania wymagała od wszystkich dużej dozy cierpliwości. Najpierw członkowie komisji skrutacyjnej wyczytywali imię i nazwisko wyborcy, ten przedzierał się przez gęsty tłum, by dotrzeć do punktu głosowań. Następnie zakreślał krzyżykiem prostokąt wydrukowany przy nazwisku swego kandydata i wrzucał kartę wyborczą do urny. Niby proste, ale bardzo czasochłonne.
Akt głosowania oraz liczenie oddanych głosów to prawie dwie godziny. W tym czasie, za plecami osób siedzących za prezydialnym stołem, na dużym ekranie wyświetlano zdjęcia z licznych wiejskich imprez. Mieszkańcy co jakiś czas wybuchali żywym śmiechem, chętnie komentując fotografie.
Ale nie samymi żartami żyła sala. Na zebraniu była obecna Beata Jilek, prezes Zielonogórskich Wodociągów i Kanalizacji. I to do niej padło z sali pytanie o losy kanalizacji w Ochli.
- Kanalizacja w Ochli będzie kosztowała ok. 20 mln zł, za położenie 25 km sieci oraz budowę nowej oczyszczalni. Ta ostatnia będzie kosztowała ok. 4 mln zł. Teraz musi być wykonana ocena oddziaływania całej inwestycji na środowisko. Gdy już zakończymy wymagane prawem procedury, budowa powinna ruszyć w 2017 r. – tłumaczyła mieszkańcom B. Jilek.
Pytań do Barbary Langner, dyrektorki MZK, również obecnej na sali, nie było.
- Autobusy jeżdżą świetnie. Jesteśmy bardzo zadowoleni – padły zapewnienia z sali.
Mieszkańcy wysłuchali jeszcze dyrektora Leszka Klima, kierującego Komunalnym Zakładem Gospodarczym, oraz Jarosława Biernackiego, szefa byłej straży gminnej, dziś w strukturach straży miejskiej.
- Dzięki pomocy finansowej miasta, mamy już kosztowną równiarkę oraz walec drogowy. W minionym tygodniu naprawiały drogi gruntowe w Przylepie. Za moment pojawią się w Ochli. Wszelkie uwagi dotyczące jakości dróg proszę zgłaszać pod numer telefonu Departamentu Inwestycji i Zarządzania Drogami: 68 4564203 – apelował Leszek Klim.
W podobnym duchu wypowiedział się Jarosław Biernacki, prosząc o kontakt telefoniczny w przypadku potrzeby interwencji straży. – Podaję aktualne numery naszych telefonów: 68 4152020 lub 605556655 – zachęcał komendant.
Wreszcie po sali przebiegło westchnienie ulgi. Komisja skrutacyjna zakończyła pracę. Jej przewodniczący, Eugeniusz Zasada mógł ogłosić wyniki:- Oddano 167 ważnych głosów. Na Aleksandra Kosowicza oddano 109 głosów, na Dorotę Bojar – 34, na Jolantę Uglik – 24.
Wybory sześcioosobowej rady sołeckiej przebiegły wedle tej samej, żmudnej procedury. Oczekując na wynik głosowania, sołtys Kosowicz otworzył dyskusję nad podziałem tegorocznej transzy Funduszu Integracyjnego.
- Macie tylko w tym roku ok. 2,1 mln zł. Możecie podzielić te pieniądze wedle swego uznania. Ośmielam się jednak prosić, abyście przegłosowali przeznaczenie części pieniędzy na sfinansowanie 15 proc. udziału własnego w projekcie rewitalizacji waszego parku, który to projekt, jest taka duża szansa, mógłby być sfinansowany z pieniędzy unijnych – apelował wiceprezydent Krzysztof Kaliszuk.
Sala pozytywnie zareagowała na jego prośbę. Również bez sprzeciwu zaakceptowała wszystkie propozycje zgłoszone przez sołtysa Aleksandra Kosowicza:
- Instalacja oświetlenia na ul. Zielonogórskiej,
- Instalacja oświetlenia dla placu zabaw przy ul. Topolowej,
- Budowa garażu i ogrodzenia remizy OSP,
- Przygotowanie dokumentacji przebudowy szatni dla klubu piłki nożnej,
- Dofinansowanie klubu karate,
- Położenie nowej elewacji na zewnętrznych ścianach świetlicy.
Zebrani odłożyli na dwa miesiące podjęcie decyzji w sprawie dofinansowania adaptacji pomieszczeń pod ewentualne gabinety lekarskie.
- Jeśli w czerwcu podejmiecie w tej sprawie pozytywną decyzję, od września będą mogły ruszyć prace budowlane – zapewnił mieszkańców K. Kaliszuk.
Zebranie wiejskie skończyło się bardzo późną porą. Na puste uliczki wyległ tłum. Po pięciu minutach znów zapanowała cisza.
(pm)