Czeka nas rowerowe Eldorado
ZIT - to Zintegrowane Inwestycje Terytorialne. To program skierowany do dużych miast, wymuszony przez Unię Europejską. - W Polsce obejmuje on 18 miast, w tym również Zieloną Górę. Jeszcze kilka lat temu nie było to oczywiste. Ale udało się. Wywalczyliśmy, jesteśmy w ZIT – mówił prezydent Janusz Kubicki, który zaprosił na wspólną konferencję włodarzy sąsiednich gmin, tworzących wspólny obszar objęty ZIT. – Bo, to nie tylko inwestycje w mieście. Wiele rzeczy robimy wspólnie. Na przykład, stworzymy sieć ścieżek rowerowych, którymi dojedziemy z Sulechowa do Zielonej Góry i dalej do Zaboru.
Chodzi o tzw. obszar funkcjonalny obejmujący oprócz miasta i gminy Zielona Góra również Sulechów, Świdnicę, Czerwieńsk i Zabór. Mieszka tu 185 tys. ludzi. W ramach ZIT na te tereny trafi ok. 245 mln zł (bez wkładu własnego gmin). Gminy stawiają na termomodernizację, rewitalizację terenów zielonych i budowę ścieżek rowerowych.
- My chcemy zbudować 32 km ścieżek za 12 mln zł – dodaje Roman Rakowski, burmistrz Sulechowa. W sumie sąsiednie gminy (bez powiększonego miasta) chcą na ten cel wydać 22,2 mln zł.
A co na to rowerzyści?
- Jeżdżę rowerem codziennie. Zielonogórskie inwestycje w nowe trasy rowerowe, to dobry kierunek – komentuje Damian Lindner. - Pochodzę z Kalisza, tam ścieżek rowerowych jest znacznie mniej, nawet dziesięciokrotnie. Ale warto mówić również o tym, że zielonogórscy rowerzyści nie są do końca akceptowani przez pozostałych uczestników ruchu. Piesi nadal wchodzą na ścieżki dla rowerzystów. Kierowcy na nas trąbią, kiedy jedziemy drogą.
(tc, kg)