Plac zabaw w Ochli powstał w złym miejscu
- W Ochli wszyscy się cieszą, że powstał kolejny plac zabaw. Tym razem przy podstawówce w ramach programu Radosna szkoła. A pan, podczas sesji, tę inwestycję skrytykował. Nie podoba się panu plac zabaw? Jest ładny.
- Nie wszyscy się cieszą. Nie podoba mi się jak są prowadzone inwestycje w Ochli. Plac jest ładny, ale…
- To o co chodzi?
- O lokalizację. Przy szkole mamy już jeden plac zabaw. Powstał kilka lat temu. Teraz, za 200 tys. zł wybudowaliśmy sobie kolejny. Mówiłem o tym wójtowi już na etapie projektów. Jeżeli na tym terenie postawimy huśtawki to już nie będzie miejsca na budowę szkolnej hali sportowej.
- Miejsca przy szkole jest dużo.
- Wbrew pozorom nie. Ja uważam, że salę powinno się wybudować w takim miejscu, żeby miała bezpośrednie połączenie ze szkołą. Gdyby ją postawić w tym miejscu, gdzie powstał plac zabaw to wystarczyłby łącznik z głównym budynkiem i nie ma problemu. Dzieciaki, wracające z mokrymi głowami z zajęć, nie chodziłyby po boisku. Natomiast wójt funduje nam absurdalne rozwiązanie – sala powstanie 100 metrów od szkoły. Po drugiej stronie boiska. Za brzózkami.
- Budowa sali jest potrzebna?
- Był pan w szkolnej sali gimnastycznej? To klitka. Koniecznie trzeba wybudować nową. Jest niezbędna. Musimy wyrównywać poziom infrastruktury do szkół w mieście. Sam jestem najlepszym przykładem. Kiedy 14 lat temu zamieszkałem w Ochli, to gdy miałem oddać moje córki do szkoły, sprawdziłem jak ona wygląda. Sala jest marna, a dziewczyny są usportowione, to zawiozłem je do miasta. Do SP 14.
- W planach gminy są zapisane pieniądze na projekt sali.
- Tak. I to mnie bardzo cieszy. Tyle tylko, że w tym samych planach na kolejne lata nie ma ani grosza na jej budowę! Co to za myślenie perspektywiczne – jest projekt, ale nie ma ani złotówki na realizację. Nie ma żadnego zapisu w planach na najbliższe sześć lat. Sala powinna szybko powstać w miejscu nowego placu zabaw, a te 200 tys. zł lepiej było wydać na świetlicę.
- Świetlica ładnie wygląda…
- W środku tak, ale na zewnątrz wygląda, jakby się miała za chwilę rozpaść. Popękany mur, odpadające tynki, brak przejścia do ubikacji dla gości, która ma być w innym budynku. Teraz w budynku mamy tylko dwie toalety – dla personelu i niepełnosprawnych. Sala w środku wygląda dobrze, ale zagospodarowania wymaga także piętro. Ten remont należy dokończyć, a jest zrobiony w połowie.
- Rzeczywiście, z zewnątrz to najlepiej nie wygląda. Na sesji słyszałem, że „nie trzeba było sobie robić stawiku”.
- Wójt przed rokiem złożył deklarację, że świetlica w całości będzie zrobiona do wiosny przyszłego roku. Dlatego pieniądze z Funduszu Integracyjnego przeznaczyliśmy na odnowienie parku i stawu. A wójt, jeśli jest dobrym gospodarzem, powinien dokończyć remont świetlicy, zamiast ciągle opowiadać o sukcesach.
- Mówił podczas sesjo o nagrodach, które otrzymaliście, np. o Rankingu gmin, w którym uznano was za najlepsza gminę wiejską w województwie.
- Te sukcesy są pochodną wielkości i zamożności gminy. A zamożność ta jest wynikiem grubości portfeli mieszkańców, a nie zasługą wójta. Ja też tu mieszkam, pracuję i zarabiam w mieście, a podatki płacę w gminie. Takich ludzi są tysiące. Gdyby był inny wójt, byłoby lepiej.
- Koledzy radni nie będą z pana zadowoleni.
- Do dużej części z nich mam pretensję. Za połączenie miasta z gminą. Inaczej sobie to wyobrażałem. Niezależnie od tego, co myślimy o połączeniu, to ludzie nas wybrali po to, żebyśmy reprezentowali ich interesy. Dlatego byłem przekonany, że będziemy poważnie pracować nad tym problemem. Jeżeli do połączenia dojdzie, a druga strona chce zobowiązania zrealizować, to my powinniśmy rozmawiać, by te propozycje były jak najlepsze. Jak najbardziej korzystne. Niestety, duża część naszych radnych wybrała swoisty bojkot. A przecież nie po to się zostaje radnym, żeby tylko w ciągu czterech lat skasować, w zależności od funkcji, ok. 100 tys. zł.
- Dziękuję.
Tomasz Czyżniewski