Ruiny książęcego pałacu zyskają szklany dach
W miejscu, w którym kiedyś był autentyczny dach pałacu, za kilka miesięcy pojawi się stalowa konstrukcja, którą pokryją szklane tafle. Deszcz już nie będzie padał do środka. Dach, ukryty za attyką, nie będzie widoczny z zewnątrz. Nie zakłóci bryły budynku. Będzie go widać tylko od wewnątrz. To bardzo nowoczesne rozwiązanie umożliwiające lepsze wykorzystanie trwałej ruiny, w jaką zamienił się pałac przebudowany przez księżnę Dorotę de Talleyrand w XIX wieku. Wraz z liczącym 52 hektary parkiem, zaprojektowanym przez Petera Josepha Lenne’go, czołowego architekta krajobrazu epoki, jest perełką bardzo chętnie odwiedzaną przez zielonogórzan i turystów.
Piękny dzień
- To piękny dzień nie tylko ze względu na pogodę i miejsce. Piękny, bo kontynuujemy proces rewitalizacji pałacu. To jest kolejna odsłona inwestycji miasta w unikatowy obiekt. Na pierwszej planszy widzimy, jak kawiarnia wyglądał kilkanaście lat temu - mówił prezydent Marcin Pabierowski podczas konferencji prasowej zorganizowanej w kawiarni, pokazując zdjęcia zniszczonej oranżerii. - Dzisiaj jest to miejsce tętniące życiem. Przyciąga zielonogórzan, bo są tutaj olbrzymie możliwości organizowania ważnych wydarzeń kulturalnych. To miejsce wymaga rewitalizacji i dofinansowania. Jest tu z nami Jarosław Skorulski, inicjator wielu rozwiązań, który sprowadza w to miejsce mieszkańców. Dzisiaj podpisujemy umowę na przykrycie szklanym dachem zrewitalizowanych ruin. To poprawi dostępność tego miejsca i uniezależni je od warunków atmosferycznych. Będzie można wykorzystywać ruiny przez więcej miesięcy w roku.
Przeszklone okna
Inwestycja ma kosztować około 5 mln zł. Zadaszenie będzie najbardziej widowiskowym elementem, ale nie jedynym. Projekt zakłada również, że w otworach okiennych zostaną zamontowane szklane blendy, które dodatkowo zabezpieczą budynek przed deszczem.
- Pomiędzy taflą szkła a murem będzie kilkucentymetrowa wolna przestrzeń umożliwiająca przepływ powietrza - omawiał szczegóły wiceprezydent Paweł Tonder. - Do tego dojdzie rozbudowa zaplecza kawiarni o 57 mkw. Będą tutaj lepsze warunki i dodatkowe ubikacje. Wykonawca ma 11 miesięcy na wykonanie inwestycji.
Konferencję zorganizowano w kawiarni. To zbieg okoliczności, ale otwarto ją cztery lata wcześniej - 16 października 2020 r. Wykorzystuje odtworzoną z pietyzmem dawną oranżerię. Serwowane tutaj wyroby i kawa cieszą się wielkim powodzeniem. Szybko okazało się, że lokal jest za mały i trzeba go rozbudować. Będzie większe zaplecze i ubikacje dla gości.
Już tutaj pracowaliśmy
- Cieszę się, że będziemy kontynuować prace w Zatoniu, bo nasza firma pracowała przy rewitalizacji parku w ramach II etapu rewitalizacji Zatonia. To bardzo ciekawe zadanie. Najpierw musimy wykonać stalową konstrukcję dachu i w momencie kiedy zaczniemy ją montować na budynku, obiekt wyłączymy z ruchu - opowiadał o planach dyrektor Idzikowski z Diamentu. Nie chciał jednak mówić o szczegółowym harmonogramie prac. To musi zostać dokładnie określone.
Z inwestycji cieszył się radny Jacek Frątczak. - Widać po frekwencji w parku, że zielonogórzanie mają olbrzymie zapotrzebowanie na takie elementy kulturalne. Jestem pod wielkim wrażeniem wykonanej tutaj pracy.
To zostanie zrobione:
- zadaszenia ruin pałacu i otworów okiennych, orynnowanie celem odwodnienia zadaszenia,
- rozbudowa i przebudowa oranżerii,
- wyposażenie oranżerii i ruin pałacu,
- wymiana opraw doświetlających - doświetlaczy wejść do ruin pałacu,
- montaż wiaty śmietnikowej oraz obudowa skrzynki elektrycznej,
- zagospodarowanie terenu wokół oranżerii i ruin pałacu związane z prowadzonymi robotami - zieleń, ogrodzenie rabat, nawierzchnia placu, ścieżki mineralne,
- budowa oświetlenia parku (dostawienie 14 stylizowanych latarni parkowych),
- montaż kamery sieciowej monitoringu.
(tc)