Wyróżniony Hertz sięgnie kosmosu?

31 Styczeń 2013
To wielki sukces! Zielongórska firma zdobyła miano Lidera Biznesu. Za innowacyjne rozwiązania m.in. w sprzęcie wojskowym.

- Dużo waży ta statuetka? – pytamy Zygmunta Trzaskowskiego, szefa zielonogórskiej firmy Hertz. – Prawie 25 lat pracy – odpowiada bez namysłu.

Figurka jest nieduża. Na oko 30 cm wysokości. Pozłacana. To Złota Statuetka Lidera Biznesu – jedno z najważniejszych wyróżnień dla przedsiębiorców. Gala, na której wyróżnienia wręczał wicepremier Janusz Piechociński, odbyła się w zeszłą sobotę. – To niesamowite uczucie. I duże emocje. Jak widać jakoś to zniosłem, skoro jestem tutaj z państwem – mówił dyrektor generalny Hertza Zygmunt Trzaskowski, podczas czwartkowego spotkania z dziennikarzami. – Wcześniej wiedziałem, że jesteśmy nominowani, ale nie spodziewałem się, że otrzymamy złotą statuetkę.

- Gratuluję wam. Bardzo się cieszę, że w naszym mieście są firmy konkurujące z całym światem nowoczesną technologią i innowacyjnymi rozwiązaniami – komplementował gospodarzy specjalny gość prezydent Janusz Kubicki.

Wyróżnienie Hertz otrzymał za innowacyjność i wprowadzanie nowoczesnych technologii.

- Innowacyjność?! A co jest innowacyjnego w pilnowaniu domów? – zapyta przeciętny zielonogórzanin. Bo mieszkańcom firma kojarzy się głównie z ochroniarzami w czarnych uniformach. Nic bardziej mylącego. Ochroniarze to tylko część działalności firmy. Hertz otrzymał wyróżnienie za najwyższej klasy technologie i sprzęt dla wojska.

Jaki sprzęt i jaka technologia? Odpowiedź nie jest prosta, bo… to tajemnica wojskowa. W budynku są tajne pomieszczenia, gdzie wejść mogą jedynie osoby ze specjalnymi certyfikatami bezpieczeństwa. Bo Hertz współpracuje nie tylko z polską armią, ale realizuje również kontrakty dla NATO i Amerykanów. To już najwyższa światowa półka.

- A konkretnie? Co montujecie w słynnych F-16, które patrolują polskie niebo? Chyba nie chodzi o zwykłe GPS, dzięki którym lokalizujecie samoloty – dopytuję.

- Nasz system umożliwia niezakłóconą komunikację z samolotem. To bardzo zaawansowana technologia. Na przykład nie można tej rozmowy podsłuchać, czy przechwycić przesyłanych danych – tłumaczy prof. Sławomir Nikiel, który zajmuje się wprowadzaniem najnowszych technologii. W sukurs idzie mu prowadzący spotkanie Jacek Rozenek: – Obrazowo mówiąc, jeżeli zamawia pan taksówkę, to dzięki naszemu systemowi taksówka przyjeżdża na wskazane miejsce i ma pan gwarancję, że tam dotrze i to jest ta taksówka, którą pana zamawiał. A nie jakaś inna.

Chyba zrozumiałem. A czemu Amerykanie zaraz nie zamontowali sami takiego systemu? – Bo on musi współgrać z całą infrastrukturą naziemną, lotniskiem i dowództwem. Te elementy muszą bezbłędnie współpracować – dodaje dyrektor Trzaskowski.

Podobne urządzenia ułatwiające kontakt i sprawne dowodzenie montuje się również w sprzęcie używanym przez wojska lądowe.

- Jesteście w Afganistanie? – pytam.

- Tak. Mamy tam około 500 urządzeń. W nasze systemy wyposażone są wozy pancerne Rosomak – odpowiada dyrektor Trzaskowski.

Sprzęt programowany i wytwarzany w Zielonej Górze używany jest do monitorowania flotylli samochodów przy pomocy GPS. – W ciągu dwóch lat chcemy zostać liderem w Polsce w tym segmencie rynku – zapowiada dyrektor handlowy Piotr Półrolnik. To cywilna część usług firmy. Korzystają z niej również np. samochody zielonogórskiego pogotowia. Załoga karetki ma natychmiastowy pełen dostęp do danych wprowadzanych przez dyspozytorkę.
Szefowie firmy opowiadają o swojej działalności a za nimi, na wielkim telewizorze, już chyba po raz dziesiąty startuje prom kosmiczny. To nie przypadek.
- To przyszłość. Chcemy wziąć udział w europejskim programie kosmicznym. Już się do tego przygotowujemy – tłumaczy dyrektor Urszula Szulewicz, odpowiedzialna za projekty kosmiczne.
Może polecimy z Zielonej Góry na księżyc?

Tomasz Czyżniewski
T.Czyzniewski@Lzg24.com.pl