W Warszawie na połączenie patrzą przychylnie
- Przed tygodniem pojechał pan do Warszawy rozmawiać o połączeniu miasta z gminą. To nie za wcześnie na prezentowanie tego pomysłu? Przecież odpowiedni wniosek trafi do ministerstwa na początku 2014 r?
Janusz Kubicki, prezydent Zielonej Góry: - W ministerstwie administracji i cyfryzacji spotkałem się z panią wiceminister Magdaleną Młochowska, która odpowiada za współpracę z samorządem i obecnie prowadzi przegląd przepisów dotyczących m.in. łączenia się samorządów. I my ze swoimi problemami akurat trafiliśmy w odpowiednim momencie.
- Rozumiem, że ministerstwo zajmuje się teraz tą problematyką?
- Tak. Przecież daje coś do myślenia fakt, że nie dochodzi do łączenia samorządów. A jest taka potrzeba, by samorząd był bardziej wydajny, sprawny finansowo. Mimo tego do łączenia nie dochodzi. Oznacza to, że obecne zachęty i uregulowania prawne nie mobilizują do takiego działania. Ministerstwo zastanawia się np. nad tym, czy nie zwiększyć tzw. bonusa - czyli udziału w podatku dochodowym PIT.
- To jednak w tej chwili nie zależy od ministerstwa cyfryzacji.
- Tak. Rozmawiałem z panią minister o różnych problemach prawnych. Otrzymałem obietnicę, że będzie nas wspierać np. przekazując innym ministerstwom nasze pytania. Oceniła, że jesteśmy trzy kroki do przodu przed nimi. Dlatego nasze problemy są dla nich interesujące, bo umożliwiają znalezienie rozwiązań dla wszystkich.
- Mogę prosić o jakiś przykład?
- Pierwszy z brzegu. Mamy wątpliwości jak liczyć tzw. bonus. Czy to jest 5 proc. z obecnych wpływów z PIT, czy o tyle wzrośnie nasz udział w tych podatkach. Ta druga interpretacja jest o wiele korzystniejsza. Ponieważ jednak nikt jej nigdy nie zastosował, to zwróciliśmy się do ministerstwa finansów o interpretację. Pani minister Młochowska obiecała, że będzie pilotowała tę sprawę. Mam informację, że prawdopodobnie w przyszłym tygodniu otrzymamy odpowiedź. Chodzi o kilkadziesiąt milionów złotych. Żeby o tym mówić, musimy mieć pisemną interpretację.
- Zielona Góra może być swoistym poligonem doświadczalnym dla ministerstwa?
- Nie wiem. To byłoby korzystne dla wszystkich rozwiązanie. Na pewno przepisy są niejasne i nieprecyzyjne. Budzą wiele wątpliwości. Również dlatego, że nie stosowano ich w praktyce. Na pewno propozycja połączenia miasta z gminą zbiega się z przekonaniem w ministerstwie, że te sprawy trzeba uporządkować. Pani minister zadeklarowała, że jeżeli będzie taka potrzeba, a my będziemy już bardziej zaawansowani w procesie integracji, to wiosną przyjedzie do Zielonej Góry.
Tomasz Czyżniewski
T.Czyzniewski@Lzg24.com.pl