To już 100 numerów „Łącznika”
Sonda: Czytelnicy o „Łączniku”
Michalina Lagiera z Raculi
- Gazetę przeglądam, wyłapując interesujące informacje. A tych nie brakuje, zwłaszcza o sprawach lokalnych, o radnych, sołtysach. Od wielkiej polityki mam telewizję, „Łącznik” daje mi wiedzę o mojej małej ojczyźnie. Żadna inna gazeta nie potrafi dotrzeć do aż tylu ważnych informacji. Dlatego z niepokojem wysłuchuję żądań polityków, by ją zamknąć. Oni chyba nigdy nie rozmawiali z mieszkańcami. Gdyby ich zapytali, to by usłyszeli, że „Łącznik” jest bardzo potrzebny.
Wiesława Gryszczuk z Zawady
- Przyznam, że często mam w rękach „Łącznik Zielonogórski” i oceniam wasz tygodnik pozytywnie. Ta gazeta jest bardzo nam, mieszkańcom, potrzebna, bo zapewnia dobrą łączność między wsią i miastem. Dzięki „Łącznikowi”, czytelnik dobrze wie, co się dzieje wokół niego. Mnie najbardziej interesują sprawy związane z prozaicznymi stronami codziennego życia, np. szczegóły kolejnych etapów budowy kanalizacji, której wreszcie się w naszej wsi doczekaliśmy.
Zbigniew Janus z Zielonej Góry
- Jak tylko usłyszę kolportera, zaraz biegnę do pocztowej skrzynki. Lektura „Łącznika”, przy kubku gorącej herbaty, to mój domowy rytuał. Cenię Was za umiejętne łączenie informacji o sportowych wydarzeniach, o remontach i inwestycjach miejskich z ciekawostkami z historii miasta. Mam rodzinę w Jarogniewicach. Dzięki „Łącznikowi” wiem, co się tam u nich dzieje. Uważam, że „Łącznik” jest nadal potrzebny. To dla mnie pierwsze źródło ważnych informacji.
Mirosława Jabłonka z Raculi
- Czytam uważnie każdy numer. To kopalnia informacji o gminie i mieście. Według mnie, jest bardzo potrzebna. Ja sama roznoszę po Raculi tę gazetę, zwłaszcza mieszkańcom w podeszłym wieku, dla których lektura „Łącznika” jest najważniejszym wydarzeniem każdego piątku. Słyszałam wypowiedzi polityków, domagających się likwidacji tygodnika. Mogę im powiedzieć tylko jedno – że łatwo burzyć, o wiele trudniej budować. A „Łącznik” nie wyczerpał swojej misji.
Grzegorz Zator z Zawady
- Wasza gazeta jest ciekawa, nie ukrywam, że czytam ją od deski do deski. Najbardziej czekam na drobne informacje i zapowiedzi: co się działo i co będzie się działo. Takich informacji zawsze mi kiedyś brakowało, dlatego dobrze oceniam waszą robotę. Kolejna rzecz - od 1 stycznia mamy połączenie i trzeba będzie przybliżyć ludziom wiele informacji. Kto zatem, jeśli nie wy, powie, i to w przystępnej formie, o wielu związanych z tym wydarzeniem szczegółach.
Ewa Śledź z Zielonej Góry
- Duże nasycenie informacjami o mieście i najbliższej okolicy, to największy atut „Łącznika”. Inne gazety często podają ogólnikowe informacje, zwłaszcza te dotyczące technicznego wymiaru miejskiego życia. Tymczasem na łamach „Łącznika” zawsze wszystko jest dokładnie opisane, np. jakie będą podatki, jakie remonty dróg, gdzie będą nowe miejskie inwestycje. I nie muszę biec do kiosku. „Łącznik” sam dociera do mojej krzynki pocztowej. To duża wygoda.
(pm, kg)