Propozycja związkowców - równa stawka na każdy etat
Prezydent obiecał 4 mln zł na miejskie urzędy, zakłady, placówki oświatowe. Jak je podzielić? Ten problem pozostawił związkowcom.
A ci założyli, że ma być sprawiedliwie. Co to znaczy? – 4 mln zł rozdysponować równo między zakłady, proporcjonalnie do liczby etatów – tłumaczyła na poniedziałkowej konferencji Wiesława Wawrzyniak, szefowa związków w urzędzie miasta.
Co dalej? Każdy „etatowiec” dostanie taką samą podwyżkę? Niezupełnie. - Podział pieniędzy na poszczególnych pracowników odbędzie się już wewnątrz jednostki, w porozumieniu szefostwa ze związkami zawodowymi – wyjaśniała W. Wawrzyniak. – Uważamy, że podwyżki powinni dostać przede wszystkim ci, którzy zarabiają najmniej.
- Tak naprawdę trudno używać słowa „podwyżka”. To śladowe ilości, zdołają pokryć zaledwie głupią inflację. A ta nie była przecież uwzględniana od trzech lat! – grzmiał Wiesław Twarkiewicz, związkowiec z ZGKiM-u. – Prezydent dał nam mało, ale traktujemy to jako zapowiedź dalszych podwyżek.
Pod stanowiskiem podpisało się 13 z 14 organizacji związkowych w miejskich zakładach. Pismo trafiło do prezydenta. Działacze czekają na odpowiedź.
Na taki podział puli nie zgodził się Związek Nauczycielstwa Polskiego, który chce większych podwyżek i grozi strajkiem.
(dsp)