Powieść o Matyldzie z Zielonej Góry
- Przeprowadziła się pani do Zielonej Góry?
Zofia Mąkosa, pisarka: - Ja nie, tylko bohaterka mojej książki „Winne miasto”, Matylda Neumann.
- Akcja „Cierpkich gron”, poprzedniej pani książki, toczyła się w Chwalimiu.
- Tak. Matka Matyldy miała słowiańskie korzenie, bo pochodziła z tzw. Wendów, dlatego bohaterka mówi trochę po polsku, choć uważa się za Niemkę. W latach powojennych pozwala jej to ukryć tożsamość i przystosować się do zmieniającej się rzeczywistości.
- I trafia do Zielonej Góry?
- W lutym 1945 r. jest świadkiem wkroczenia do miasta Armii Czerwonej. Obserwuje, co się działo z jej niemieckimi mieszkańcami. Jak niemiecki Grünberg przeistacza się w polską Zieloną Górę.
- Bohaterka jest młodą dziewczyną. Czym się zajmuje?
-W Chwalimiu jej rodzina miała winnicę. Trochę się na tym zna. Dlatego zatrudnia się w wytwórni win przy ul. Moniuszki (wówczas Daszyńskiego), później nazwanej Lubuską Wytwórnią Win. Jako robotnica pracuje przy produkcji i na winnicach.
- Na konkretnych winnicach? W 1945 r. było ich w mieście sporo.
- Na winnicach należących do LWW. Nie było ich dużo, bo większość znajdowała się w prywatnych rękach. Matylda najpierw pracuje na Ceglanym Wzgórzu (dzisiaj Winne Wzgórze), potem w okolicach kapliczki maryjnej w rejonie dzisiejszej al. Słowackiego.
- To już konkretna topografia. Miejsca przez panią opisywane mają swoje odpowiedniki w rzeczywistości?
- Tak. Korzystałam z pierwszego powojennego planu Zielonejgóry, wydanego pod koniec 1945 r. Używam nazw polskich i niemieckich w przypisach, tłumacząc o jaką ulicę chodzi. Korzystałam również z wielu publikacji oraz informatora z 1945 r., gdzie wymieniane są różne instytucje. Na przykład: jeden z bohaterów powieści jada w restauracji u Lupy. Taki lokal funkcjonował kiedyś tuż obok dawnych delikatesów przy Starym Rynku. Wspominam autentyczną księgarnię Bogaczyka czy ogrodnictwo Piotrowskiego.
- Wiem już, gdzie Matylda pracowała. A gdzie mieszkała?
- Początkowo u elżbietanek. Później przeniosła się o kilkadziesiąt metrów dalej, na ul. Wandy. W końcu trafiła do nieistniejącego już domu przy Piaskowej, gdzie zamieszkała u państwa Rausz. Stamtąd widać było Wieżę Braniborską. Opowiadał mi o tym Przemysław Karwowski, którego dziadkowie mieszkali na Piaskowej. Przemysław Karwowski bardzo mi pomógł w odtworzeniu dawnej Zielonej Góry i jej tradycji winiarskich. Korzystałam też z publikacji Tadeusza Dzwonkowskiego „Powiat zielonogórski w latach 1945-48. Zarys dziejów politycznych”. W powieści pojawiają się różne postaci z epoki, np. ks. Kazimierz Michalski. Chcąc pokazać miasto, korzystałam ze wspomnień pionierów czy kroniki filmowej.
- Akcja książki toczy się w latach 1945-48.
- Tak, jednak nie chciałabym odbierać radości czytelnikom i zdradzać treści książki ani tego, co się stanie z bohaterami.
- Dziękuję.
Tomasz Czyżniewski
SPOTKANIE AUTORSKIE
Premiera książki „Winne miasto” odbędzie się dziś (piątek, 8 lutego, godz. 17.00) w Muzeum Ziemi Lubuskiej. Książka jest już dostępna w księgarniach. Spotkanie poprowadzi Alina Polak-Woźniak.