Płać podatki w Zielonej Górze

16 Styczeń 2013
Coraz więcej polskich miast namawia mieszkańców, by płacili podatki tam, gdzie żyją i pracują, a nie gdzie są zameldowani. To dodatkowe pieniądze na drogi, przedszkola, szkoły.

Problem jest wszędzie podobny. Tysiące osób, mimo że nie są zameldowane w dużych miastach, pracują w nich i mieszkają. Pieniądze z ich podatków zazwyczaj jednak trafiają do rodzinnych miejscowości, w których te osoby są zameldowane.

Aby płacić podatki w mieście, wcale nie trzeba być w nim zameldowanym – przekonują władze Warszawy, Krakowa czy Poznania. Dlaczego? Bo miejscem rozliczania się osoby fizycznej jest właściwy urząd skarbowy, według miejsca zamieszkania podatnika w ostatnim dniu roku podatkowego.

- Oznacza to, że aby płacić podatki w Zielonej Górze wcale nie trzeba być w niej zameldowanym. Wystarczy mieszkać w naszym mieście – tłumaczy radna Bożena Ronowicz, która podczas sesji usiłowała przekonać do tego pomysłu pozostałych radnych. Z różnym skutkiem.

- Teraz jest najlepszy okres na załatwienie tej sprawy – wyjaśnia radna Ronowicz. – Przecież wszyscy będziemy wypełniać formularze podatkowe PIT. Przy okazji wystarczy wypełnić druk ZAP-3, w którym jako miejsce zamieszkania podajemy Zieloną Górę. To jedna strona do wypełnienia. Zajmie to może minutę. Później wystarczy druk, wraz z PIT-em, zanieść lub wysłać do urzędu skarbowego. I po problemie.

Podobnego zdania są władze Poznania, gdzie prezydent Grobelny kolejny rok namawia do wypełniania takiej deklaracji. Na plakatach kolportowanych w mieście można przeczytać, że operacja wypełnienia druku ZAP-3 zajmuje trzy minuty. Poznańscy urzędnicy wyliczyli, że trzech dodatkowych podatników pozwoli dofinansować roczny pobyt jednego dziecka w przedszkolu.

Pytanie tylko, czy w Zielonej Górze jest wielu ludzi mieszkających i pracujących w mieście, ale zameldowanych gdzie indziej? To nie Warszawa czy Kraków, które przyciągają ludzi z całej Polski.

- Oczywiście, że nie ma co porównywać nas z tymi miastami. Jednak myślę, że jest trochę takich osób. Jest np. sporo studentów, którzy dorabiają w mieście. Nawet gdyby to było dodatkowe kilkaset tysięcy złotych, czy milion to warto agitować w tej sprawie – odpowiada B. Ronowicz. – Można namówić znanych ludzi, by wsparli akcję. Na przykład w Grodzisku Mazowieckim namawia do tego Andrzej Grabowski, który jest twarzą kampanii. Może u nas mogliby być to znani sportowcy, występujący w naszych drużynach?

Władze dużych miast nie tylko namawiają mieszkańców, ale również organizują konkursy dla osób deklarujących płacenie podatków w mieście. Inny sposób „mobilizowania” zastosowały władze Warszawy. W zeszłym roku podczas naboru do przedszkoli rodzice, którzy do wniosku o przyjęcie do przedszkola dołączali pierwszą stronę zeznania podatkowego potwierdzającego płacenie podatku w Warszawie, otrzymywali dodatkowe punkty. Podobne zasady wprowadzono w Radomiu.

- Może i u nas coś takiego warto wprowadzić? Płacisz podatki w mieście, to masz prawo do udogodnień– zastanawia się prezydent Janusz Kubicki.

Wątpliwości nie ma wójt Mariusz Zalewski, który od dłuższego czasu prowadzi akcję, namawiającą mieszkańców osiedlających się w gminie (głównie zielonogórzan), by natychmiast zmienili meldunek i podatkami zasilali kasę gminy. Plakaty promujące akcję można spotkać we wszystkich miejscowościach. Specjalne foldery są rozdawane na spotkaniach, a apel w tej sprawie kolportowany był również w kościołach.

(tc)


Szanowni Państwo
zwracam się do Was z apelem

Zawsze na początku roku każdy z nas składa deklarację PIT, obliczając ile pieniędzy zapłacił w formie podatków. Często nie zdajemy sobie sprawy, że część tych kwot wraca do nas, bo trafia do budżetu samorządu. To poważna ważna pozycja w budżecie miasta. To z tych pieniędzy Zielona Góra m.in. utrzymuje przedszkola, komunikację miejską, buduje i remontuje chodniki i ulice. Każdy dodatkowy milion złotych wpływów z podatków, to dodatkowe możliwości załatwienia spraw ważnych dla mieszkańców.
Dlatego apeluję: płaćcie podatki w Zielonej Górze. Wtedy Wasze pieniądze, trafiając do budżetu samorządu, w którym mieszkacie będą Wam służyły. Trzeba rozliczyć się w Zielonej Górze.

Janusz Kubicki
Prezydent Zielonej Góry