Ninja Warrior w pięcioboju!

14 Październik 2022
W Drzonkowie zakończyły się młodzieżowe mistrzostwa świata w pięcioboju nowoczesnym. Reprezentacja Polski wywalczyła jeden medal.

O srebrze naszej żeńskiej sztafety Małgorzata Karbownik - Adrianna Kapała już pisaliśmy. Nasz dorobek nie powiększył się. Zawodniczka ZKS Drzonków Ewa Pydyszewska indywidualnie zajęła siódme miejsce, szóste - sztafeta Maciej Klimek (Victoria Radom) - Michał Jabłoński (ZKS Drzonków) i sztafeta mieszana E. Pydyszewska - M. Klimek.

Wielką atrakcją mistrzostw była pierwsza w Polsce próba nowej konkurencji. Tor „Ninja Warrior” zamontowała profesjonalna firma belgijska, spełniając wszelkie wymogi federacji.

Po raz pierwszy pięcioboiści mieli więc możliwości, by spróbować sił. To na razie dyscyplina pokazowa, ale „klamka zapadła”. Konie zostają w pięcioboju tylko w zawodach seniorów, do Igrzysk Olimpijskich w Paryżu w 2024. Juniorzy i młodzieżowcy od przyszłego roku muszą się zmierzyć z torem przeszkód, dla nich mistrzostwa w Drzonkowie były ostatnimi zawodami z udziałem koni.

- Dla mnie to już nie będzie pięciobój nowoczesny - powiedziała Anna Sulima-Jagiełowicz, jedna z najbardziej utytułowanych naszych zawodniczek w historii. - Jeśli chodzi o wizualny odbiór, jest to interesujące. Gdyby coś takiego wprowadzono w moich czasach, nie nadawałabym się, bo tu trzeba być zwinnym i gibkim.

- Z pewnością jest to interesujące i widowiskowe - dodał trener kadry narodowej seniorów Marcin Horbacz. - Uważam, że zawodnicy dadzą radę. Mamy zdolną młodzież i wierzę, że nie będziemy odstawać od innych.

Prezes PZPNow Janusz Peciak: - Uważam, że jest to wielka przyszłość dla pięcioboju. Rywalizacja „Ninja Warrior” jest bardzo popularna na świecie. Jestem optymistą i uważam, że przyczyni się to do zwiększenia popularności naszej dyscypliny. Wiem, jak ciężko jest tym, którzy kochają konie. To piękna dyscyplina, ale świat się zmienia i my musimy razem z nim.

(af)