Niech moc będzie z wami

25 Czerwiec 2018
... życzy Pracownia Zdrowych Pomysłów i serwuje „paliwo” dla żyjących aktywnie: na śniadanie sernik, ale bez sera, przed i w trakcie wysiłku Kule Mocy, a po nim energetyczny baton Daktyl Power Run z guaraną.

Powstała niedawno temu, ale trzy dziewczyny, jak o sobie mówią młode kobiety, wystartowały znacznie wcześniej. „Od pomysłu do realizacji minął ponad rok ciężkiej pracy, nieprzespanych nocy i wątpliwości, ale udało się i nasze marzenie się realizuje” – ogłosiły na Facebooku.

- Wszystkie, czyli Agnieszka Węgier, Agnieszka Staruch i ja, jesteśmy biegaczkami, więc musimy się odpowiednio odżywiać. Stąd wziął się pomysł na przygotowywanie zdrowych przekąsek - wyjaśnia Karolina Michalczak.

Zdrowe odżywianie to ich „biblia”. Ale Karolina i dwie Agnieszki lubią na śniadanie wrzucić słodkie co nieco, tyle że bez cukru, a kuchnia roślinna to ich prawdziwy konik. Są wegetariankami. - Ja od czterech lat - mówi Karolina. Jak być „roślinożercą” i nie paść z wycieńczenia… przed metą? Za sobą mają lekturę książek ze zdrowymi poradami i przepisami, których na rynku księgarskim jest nieskończenie wiele, no i liczne kucharskie eksperymenty.

- Wiedzę i umiejętności czerpiemy wyłącznie z lektury i doświadczenia. Wszystkie przepisy mamy już w głowie i teraz jesteśmy na etapie tworzenia własnych - mówi Karolina, która jest prezeską stowarzyszenia Zielona Góro Zacznij Biegać, propagującego wśród mieszkańców zdrowy styl życia.

- Pracownia Zdrowych Pomysłów „Life in Run” to dopełnienie jego działalności, jakby druga marka - mówi pani prezes. Powstała z pomocą zielonogórskiego Ośrodka Wsparcia Ekonomii Społecznej. Tu biegaczki w sprinterskim tempie przeszły szkolenie doradcze, napisały biznesplan, w końcu pod egidą stowarzyszenia utworzyły maleńkie przedsiębiorstwo społeczne i dwa miejsca pracy. Z uzyskanej w OWES dotacji wyremontowały lokal, kupiły sprzęt i już udowadniają, że serwowane przez nie przekąski mają energetyczny kop.

Nie ma drugiego takiego miejsca w Zielonej Górze, istnieją tylko dwie wegańskie knajpki. W odróżnieniu od nich „Life in Run” specjały roślinnej kuchni serwuje na zamówienie. Nie posiedzisz tu i nie będziesz delektował się pod parasolem bezmlecznym jabłkowym tortem jaglanym, wyczarowanym też bez grama mąki. To nie kawiarnia.

– Z własnym stoiskiem jeździmy tam, gdzie nas chcą – mówi Karolina. Z Kulami Mocy i batonami z guaraną były na imprezie sportowej w Rawiczu i w Nowej Soli, przed nimi m.in. Święto Hanzy w Słubicach, w międzyczasie były słodkie zamówienia na Dzień Mamy. A każde kolejne oznacza zarwane nocki, wypełnione kulaniem energetycznych kulek, krojeniem odżywczych batonów i pakowaniem wzmacniających ciało pakietów. Pracownia to po prostu miejsce, w którym trzy miłośniczki zdrowego odżywiania przygotowują zdrowe i energetyczne przekąski dla biegaczy, rowerzystów i osób dbających o sylwetkę i zdrowie, będących na diecie bezglutenowej i bezkazeinowej.

Małe kule z dużą mocą - kokosowe, migdałowe, sezamowe lub orzechowe - to kompozycja suszonych owoców i ziaren. Trzy powinny wystarczyć na 21 km, jedna przed biegiem, dwie w trakcie a po wszystkim baton: Daktyl Run, Daktyl Power Run z guaraną lub inny – wyjaśnia Karolina. Specjalizują się też w ciastach roślinnych, słonecznikowych i sernikach z ciecierzycy albo z białej fasoli, pastach ze słonecznika czy pesto z pietruszki, do których pieczywo też robią same.

- Gdy zrobiłam burgery z buraków i kaszy jaglanej nawet mój kot się na nie nabrał - śmieje się Karolina. Chcą z nimi wyjść w plener, do ludzi. W planach mają też zestawy konferencyjne, alternatywę dla tradycyjnie serwowanych „sucharów”.

Życie w biegu nauczyło je, że przekąski mają dawać moc, słodycze zdrowie, a gotowanie powinno być proste i szybkie. W biznesie raczkują, ale jak wiadomo „ziarnko do ziarnka a zbierze się miarka”.

(el)