Na Wrocławskiej budują nam nową trybunę. Czy zdążą przed sezonem?
Przed stadionem spotykamy zagorzałego kibica czarnego sportu. - Na żużel chodzę z synkiem od kilku lat i od dawna się zastanawiałem, kiedy wreszcie trybuna będzie wyglądać reprezentacyjnie. Nie mówiąc już o bezpieczeństwie kibiców. Myślę, że taka modernizacja należała się jak psu zupa - stwierdza Przemysław Ziemnicki.
Pracownicy wrocławskiej firmy Sport Halls kończą drobne roboty przygotowawcze. Usuwają stare, wysłużone już krzesełka. - Za kilka dni wchodzimy na stadion z ciężkim sprzętem i tym samym rozpoczną się już roboty rozbiórkowe. Równocześnie powstaje koncepcja przebudowy obiektu. Potem czekamy tylko na pozwolenie na budowę i skupiamy się już na wytężonej pracy - mówi Krzysztof Łuksza, prezes Sport Halls, wykonawca przetargu.
A czy czas przeznaczony na remont nie jest za krótki? - O to jestem spokojny – odpowiada K. Łuksza. - Mamy na koncie budowę kilkunastu hal sportowych w kraju, budynki z dachami membranowymi, w tym np. perony wrocławskiego dworca. Największych pesymistów niech przekona, że wyremontowaliśmy stadion żużlowy w Toruniu. Pamiętajmy, że termin przebudowy toruńskiej Motoareny był bardzo zbliżony do terminu dla „W69”.
- W perspektywie przyszłego sezonu żużlowego krótki termin zakończenia prac na stadionie przyprawia o ból głowy. Jednak trzeba zachować spokój i być optymistą – ocenia prezes Zielonogórskiego Klubu Żużlowego Robert Dowhan. - Nie da się ukryć, że na wyobraźnię działają nie tak całkiem odległe kłopoty firm budowlanych, realizujących wielomilionowe kontrakty drogowe przed Euro 2012. Być może takich skojarzeń w ogóle by nie było, gdyby przetarg na modernizację obiektu przy Wrocławskiej rozpisano znacznie wcześniej.
Prezes dodaje, że najważniejsze jest, by prace budowlane przeprowadzić do końca i w terminie. - Wieża sędziowska wraz z zapleczem dla dziennikarzy, toalety, drogi ewakuacyjne i wreszcie zadaszenie nie tylko podniosą rangę rozgrywanych tu zawodów, ale umożliwią otwarcie się na spotkania międzynarodowe. Dochodzi także kwestia bezpieczeństwa rozgrywanych tu zawodów. Czas jest bardzo krótki, co może utrudnić nam początkowe treningi w kolejnym sezonie, ale musimy to zadanie przeprowadzić do końca - podkreśla R. Dowhan.
- Rozłożymy tak końcówkę prac, by nie kolidowały z ostatnimi treningami i pierwszymi startami w przyszłorocznym sezonie – uspokaja prezes Sport Halls.
O termin remontu spokojny jest też Robert Jagiełowicz, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, gospodarza obiektu. - Mam nadzieję, że pogoda okaże się sprzymierzeńcem, ostra i mroźna zima mogłaby te napięte plany mocno pokrzyżować - mówi.
Przypomnijmy, za 12mln zł z kasy miasta powstanie przy prostej startowej nowoczesna trybuna. Zmieszczą się na niej prawie trzy tysiące kibiców. Wykonawca robót postawi również konstrukcję zadaszenia trybuny i toru. Ale pieniędzy nie starczy już na dach, ten powstanie później. Planowo inwestycja ma się zakończyć w lipcu 2013 r. A rozgrywki zaczynają się już w połowie kwietnia.
(red)