Młodzi wspierają Rafała

19 Grudzień 2017
Serca mają jak dzwon. Choć – jak mówi Mateusz - robią tylko małe „coś”. Gimnazjaliści z klasy II c przy V LO trzymają kciuki za Rafała Adamczaka i zbierają złotówki na jego leczenie.

O Rafale, któremu trzy lata temu pechowo wykonane salto zabrało zdrowie i któremu w dążeniu do jego odzyskania pomaga niemal cała Zielona Góra, w tym od niedawna II c, ci ostatni wiedzą prawie wszystko.

- Był akrobatą sportowym..., wygrał wiele zawodów..., był mistrzem Europy..., trenerem..., szkolił młodzież..., pochodzi z Zielonej Góry, podobno mieszkał gdzieś w okolicach ul. Ogrodowej...,  od kilkunastu lat mieszka w Hiszpanii, pracował w parku rozrywki w Terra Mitica w Benidormie i wcielał się tam w rolę gladiatora..., w 2013 r. miał wypadek i od tego czasu jest sparaliżowany..., ma żonę i córeczkę, którą bardzo chce przytulić..., jest optymistą... - wyliczają nastolatki.

Co najbardziej w nim podziwiają?

- To, że jest zawzięty..., że się nie poddaje, ktoś inny mógłby się załamać, ale nie on! On z tego wyjdzie! – życzą mu z całego serca i sekundują, śledząc jego losy. Wiedzą, na przykład, że z już zebranych pieniędzy żona Rafała kupiła samochód do jego transportu, że teraz walczą z ubezpieczycielem, który nie chce mu sfinansować eksperymentalnej operacji rdzenia kręgowego za 150 tys. euro. Nowatorski zabieg mógłby sportowca postawić na nogi i być może otworzyć wielu ludziom z przerwanym rdzeniem drogę do zdrowia.

- Nawet jeśli kiedyś te pieniądze zdobędzie, to przecież jest unieruchomiony i już potrzebuje intensywnej rehabilitacji - mówi Barbara Malina-Tyda, nauczycielka wiedzy o społeczeństwie, która od września br. w II c prowadzi też pozalekcyjne warsztaty w ramach programu wyrównywania szans edukacyjnych. Wykorzystuje je na zajęcia wolontariackie.

Uczniowie z byłego gimnazjum nr 7 (dziś oddział gimnazjalny przy V LO) regularnie angażują się w życie lokalnej społeczności. W ub. r. ci, którzy ukończyli już 13 lat, z powodzeniem wzięli udział w kształtowaniu Budżetu Obywatelskiego i ich „ogród zmysłów” w Domu Kombatanta niebawem doczeka się realizacji. Włączają się też w projekty firmowane przez Centrum Edukacji Obywatelskiej w Warszawie. Pod szyldem „Młodych obywateli” remontowali ławki w parkach, w ramach programu „O nas nie tylko lokalnie” zorganizowali debatę, jako „Młodzi przedsiębiorcy” uczyli się zakładać firmę. W tym roku wybór padł na projekt CEO „Młodzi w akcji” i przeprowadzenie kampanii crowdfundingowej wspierającej instytucję lub osobę w społeczności lokalnej.

- Opowiedziałam klasie, jak mój tata rok temu organizował Bieg Gladiatora dla przyjaciela. Całą niedzielę suszyłam mu głowę o Rafała Adamczaka - śmieje się Gosia.

- Dużo ludzi go zna, bo przecież wielu z nich trenował – dodaje Julia.

Oglądali też film. Historia Rafała całą II c chwyciła za serca. Dlatego na jego leczenie postanowili zbierać pieniądze na portalu pomagam.pl. Od 4 grudnia zgromadzili ponad 1,6 tys. zł. Zbierają nadal.

- Specjalnie dla pana Rafała nagraliśmy kolędy i już je wysłaliśmy. Śpiewała cała klasa i soliści. Iza akompaniowała na gitarze i skrzypcach. Chcemy, żeby pan Rafał czuł, że go wspieramy - opowiada Zuzia.

- Będziemy też kolędować – zapowiadają. Regulaminowo wszystko już mają dopięte na ostatni guzik. - Odwiedzimy zielonogórzan po 16.00 i im trochę pośpiewamy. A pod koniec stycznia zaprosimy rodziców, radnych i kogo się da na koncert charytatywny, dla Rafała – informują. Wystąpi m.in. zielonogórski zespół Bezsensu. - Mąż obiecał – zdradza nauczycielka, prywatnie żona Arkadiusza Tydy, założyciela Bezsensu.

Dlaczego to robią? - Z poczucia bycia potrzebnym, bo to radość, że ktoś wraca do zdrowia, bo ludzie potrafią płakać ze szczęścia. Aż tyle – mówią uczniowie.

- Co roku zbieram pieniądze dla WOŚP, działam też w PCK. Lubię pomagać – mówi Marcel. - Robimy niby małe „coś”, ale dające dużą satysfakcję - wyznaje Mateusz.

(el)