Miasto zaoszczędziło okrągły milion
Przejazd kolejowy, przy al. Wojska Polskiego, tuż obok parkingu byłego hotelu Dana, przez wiele lat spędzał sen z powiek nie tylko mieszkańcom pobliskiego os. Leśnego, ale przede wszystkim rowerzystom korzystającym ze ścieżki rowerowej biegnącej wzdłuż drogi. Jeszcze do niedawna, ścieżka ta nagle urywała swój bieg, gdy tylko dotarła do torów kolejowych. Rowerzyści oraz spacerowicze, najczęściej matki z wózkami, musieli przedzierać się przez tory, wchodząc jednocześnie na ulicę, często wprost pod koła samochodów.
Kolejarze za przystosowanie przejazdu do potrzeb pieszych i rowerzystów żądali od miasta ponad milion złotych. Za te pieniądze gotowi byli zainstalować dodatkową nawierzchnię, osobną sygnalizację świetlną oraz dodatkowe szlabany.
- Miejskim urzędnikom należy się pochwała. Potrafili przekonać kolejarzy do innego, znacznie tańszego rozwiązania. Miasto zaoszczędziło okrągły milion – Robert Górski i Andrzej Bocheński, z klubu Zielona Razem, nie szczędzili pochwał podczas środowej konferencji prasowej zorganizowanej w plenerze, tuż obok przejazdu kolejowego.
Według radnych, przede wszystkim wyróżnić należy Krzysztofa Wagnera i Pawła Urbańskiego, obaj z departamentu miejskich inwestycji. To oni przekonali PKP do rezygnacji z bardzo kosztownych inwestycji.
- Wystarczyło położyć kilkumetrowy odcinek nawierzchni bitumicznej, który połączył obie części starej ścieżki rowerowej. Miasto zapłaciło tylko 5 tys. zł za położenie specjalnych krawężników oddzielających jezdnię od trasy rowerowej i chodnika – cieszył się Robert Górski.
Radni klubu Zielona Razem sądzą, że rozwiązanie zastosowane na przejeździe kolejowym, przy hotelu Dana, powinno być potraktowane jako rozwiązanie wzorcowe dla wszystkich kolejowych przejazdów w mieście.
(pm)