Miasta się wyludniają? Nas ten problem omija
Na zamówienie resortu rozwoju, prof. Przemysław Śleszyński z Instytutu Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania PAN opracował listę 122 miast średniej wielkości wymagających szczególnego wsparcia państwa. Przy okazji oszacował spadek ludności w 66 największych polskich miastach na prawach powiatu. Przewiduje o wiele większy kryzys demograficzny niż GUS, bo w analizie uwzględnił nierejestrowaną emigrację zagraniczną.
Okazuje się, że do 2050 r. wszystkie duże miasta w Polsce będą się „zwijać”. Jedne łagodnie, inne w sposób dramatyczny. Najtrudniejsza sytuacja będzie na Śląsku, gdzie liczba mieszkańców Zabrza, Świętochłowic i Bytomia spadnie o połowę, Jastrzębia-Zdroju i Siemianowic o 40 proc. Podobnie będzie w Jeleniej Górze i Koninie. Ludność Łodzi spadnie o 231 tys. ludzi. (o 33 proc.).
Na drugim biegunie jest Warszawa z minimalnym spadkiem mieszkańców, tylko o 2,2 proc. Na podium jest jeszcze Rzeszów – 4,3 proc. i Kraków 11,3 proc.
Gdzie w tej stawce znajduje się Zielona Góra? W ścisłej czołówce miast najmniej dotkniętych tym problemem. Z prognozowanym spadkiem liczby mieszkańców o 14,3 proc. znajdujemy się na piątym miejscu. Od pierwszej trójki oddziela nas jedynie Wrocław – 13 proc.
- To są bardzo dobre wyniki. Pokazują, że jesteśmy w niezłej sytuacji. A przecież nie odnoszą się do obecnej pozycji Zielonej Góry. Badania oparto na danych z początku 2015 r. i nie uwzględniają połączenia miasta z gminą wiejską – ocenia prof. Czesław Osękowski, szef zespołu ds. połączenia miasta z gminą.
Jego zdaniem, patrząc na takie analizy, widać, jak bardzo potrzebne było połączenie. Zapobiegło demograficznej katastrofie. Czynnikiem korzystnym dla miasta jest też istnienie Uniwersytetu Zielonogórskiego i coraz lepiej zagospodarowana strefa przemysłowa w Nowym Kisielinie.
- Prognozy, które będą już uwzględniać efekt połączenia, będą dla nas jeszcze lepsze – uważa prof. Cz. Osękowski. – Wcześniej zakładano, że liczba mieszkańców naszego miasta będzie maleć, ale przybędzie mieszkańców w gminie. Połączenie spowodowało, że te ruchy odbywają się wewnątrz miasta, które jest jeszcze bardziej atrakcyjne dla osób chcących się tutaj osiedlić. Podobny, połączeniowy efekt, widać również w Rzeszowie. Tam dochodzi jeszcze wyższy poziom urodzeń.
Jak w tej stawce wygląda Gorzów Wlkp.? Według prognozy PAN, miasto nad Wartą, do 2015 r., straci 22,3 proc. mieszkańców i przestanie być miastem 100-tysięcznym (spadek z 123,7 tys. mieszkańców do 96,1 tys.).
Wg ekspertyzy PAN, trudna sytuacja jest także w innych lubuskich miastach. Na liście 122 średnich miast potrzebujących wsparcia rządu, bo grozi im marginalizacja i sytuacja kryzysowa, PAN umieściła: Międzyrzecz, Nową Sól i Żary.
(tc)
TAK ZMALEJĄ MIASTA
(ubytek w procentach)
Zabrze – o 51,2 proc.
Bytom – o 49,2 proc.
Świętochłowice – o 49,2 proc.
Tarnów – o 48,2 proc.
Łomża – o 44,4 proc.
Sopot – o 42,5 proc.
Opole – o 38,8 proc.
Zielona Góra – o 14,2 proc.
Wrocław – o 13 proc.
Kraków – o 11,3 proc.
Rzeszów – o 4,3 proc.
Warszawa – o 2,2 proc.