Materna: jest nam potrzebny nam nowy obelisk smoleński
Tablica upamiętniająca ofiary katastrofy pod Smoleńskiem stoi od dwóch lat na cmentarzu przy ul. Wrocławskiej. Każdy, kto czuje taką potrzebę, może tam zapalić świeczkę, złożyć kwiaty lub w inny sposób uczcić pamięć o ofiarach. Tymczasem poseł PiS, Jarzy Materna, pracuje usilnie nad postawieniem kolejnego, bardziej eksponowanego monumentu: ma to być dwuipółmetrowa kamienna tablica, stojąca w centrum miasta: w sąsiedztwie ratusza lub na skwerze przed urzędem marszałkowskim. Projekt jest już gotowy. Poseł złożył w urzędzie miasta wniosek o zgodę na postawienie tablicy i na publiczną zbiórkę datków na ten cel. Koszt tablicy szacowany jest na ok. 150 tys. zł.
Po co drugi pomnik?
Prezydent Janusz Kubicki nie jest entuzjastą pomysłu posła. – Zastanawiam się: po co druga tablica, skoro jedna już jest – mówi. – Chyba nikomu nie zależy na tym, żebyśmy podczas obchodów rocznicy tej katastrofy dzielili się, chodząc pod konkurencyjne obeliski. Powinniśmy się jednoczyć w obliczu tej tragedii.
Ta argumentacja nie trafia jednak do posła Materny. – Ja pod tablicę na cmentarzu nie pójdę – zastrzega. – Jej wygląd pozostawię bez komentarza. To wstyd, że miasto postawiło ją w takiej formie i w takim miejscu. Trzeba odróżnić cmentarz od innych miejsc publicznych. Chodzi o to, żeby była ona w takim miejscu, gdzie będą ją oglądać setki ludzi dziennie.
Będzie zbiórka pieniędzy?
Czy nowa tablica stanie czy nie – zależy nie tylko od decyzji administracyjnej, ale przede wszystkim od powodzenia zbiórki pieniędzy. – Jeśli zbiórka się nie uda, to trudno, nie będzie tablicy. Wiem, że naród jest biedny i ciężko będzie zebrać pieniądze – przyznaje poseł. – Ale będziemy robić zbiórkę w całym kraju. Sami mieszkańcy zwracają się do mnie z tą inicjatywą, więc jestem dobrej myśli.
Poseł zapewnia, że nie będzie wyciągać ręki do miasta po pieniądze. - Nie będę prosił, żeby miasto to sfinansowało, bo nie o to chodzi – deklaruje.
(mi)