Lumel chce rozbudować fabrykę
Jedna z najbardziej znanych zielonogórskich firm, spółka Lumel, po 60. latach istnienia postanowiła odświeżyć swoje logo, czyli znak firmowy. Taki znak ozdabia nie tylko materiały reklamowe i dokumenty firmy, ale przede wszystkim jej produkty.
Z tej okazji, szef Lumelu, Dinesh Musalekar zaprosił dziennikarzy na piątkową konferencję prasową, by przedstawić najważniejsze zamierzenia spółki.
- Będziemy się intensywnie rozwijać, dlatego szukamy dobrze położonej działki pod nowy zakład elektroniki, zeszły rok zakończyliśmy aż 19 proc. wzrostem sprzedaży – prezes Musalekar nie ukrywał satysfakcji.
Lumel do końca 2018 r. chce diametralnie zmienić strukturę własnych przychodów. W tej chwili aż połowę wpływów zapewniają polscy klienci. Wedle prezesa, eksport w portfelu firmy powinien zajmować ok. 80 proc. zamówień. Dlatego spółka chce w najbliższych latach dokonać ekspansji rynkowej, głównie na rynku niemieckim, amerykańskim i azjatyckim. W ten sposób Lumel chce osiągnąć 200 mln zł dodatkowego przychodu, biorąc za punkt odniesienia wyniki z roku 2013.
Jak to zrobi? Nie tylko poprzez ciągłe doskonalenie organizacji pracy, ale także poprzez nawiązanie stałej współpracy z Uniwersytetem Zielonogórskim i Zespołem Szkół Zawodowych (własność spółki PBO).
- Ta szkoła będzie dla nas, każdego roku, rekrutować jedną klasę, ok. 20 uczniów, którym zapewnimy praktyki i staże w Lumelu, potem, najlepszym, stałe zatrudnienie - zapowiedziała Marzena Czapaluk, dyrektor finansowy spółki.
Zmiany w spółce nie będą ograniczać się wyłącznie do walki o klienta.
- Dziś potrafię powiedzieć po polsku tylko „dzień dobry” i „do widzenia”. Do końca roku nauczę się znacznie więcej, bo będę się bardziej angażował w życie miasta – zapowiedział prezes Musalekar.
(pm)