Sołectwo spokojne i pełne dobrych serc
- Zalety Kiełpina?
Aneta Walczak: - Pięknie odrestaurowany park w centrum, z miejscem ogniskowym, wynajmowany na uroczystości rodzinne, szkolne i firmowe. W czerwcu szykuje się tu pierwsze wesele. Przyjmuję rezerwacje na wynajem parku, gdzie są też tablice edukacyjne m.in. z opisami życia w wodzie, w lesie i na łące oraz wrzutka z piłeczkami, zawieszana na życzenie. Mamy rozbudowany plac zabaw, odnowioną drogę w centrum sołectwa i tabliczki z nazwami ulic. To zasługa połączenia z miastem.
- Miejski sołtys to nietypowa funkcja…
- Jestem kierowniczką jednej z 17 części dzielnicy (śmiech). Sołtysuję drugą kadencję, od maja 2015 r.
- Cechy dobrego sołtysa?
- Trzeba mieć dużo czasu, doglądać inwestycji. Jako „żółtodziób” nie patrzyłam na ręce wykonawcy placu zabaw i wciąż zdarzają się poprawki, np. na boisku do koszykówki. Błędu nie popełniłam przy kolejnych zadaniach. Sołtys musi też słuchać ludzi, ale nie przejmować się każdą niesprawiedliwą opinią.
- Potrafi pani tupnąć nogą?
- Jestem wymagająca, nie chcę tłumaczyć się za każdy bubel.
- Na co skarżą się mieszkańcy?
- Nie mamy większych problemów! Utwardziliśmy wszystkie drogi w starej części Kiełpina. Frezowinę wyprosiłam u firm remontujących drogi. Maszyny udostępniło miasto. Starą część Kiełpina oświetliliśmy z bonusu połączeniowego, na nowym osiedlu nikt o tym nie pomyślał. Drogi wewnętrzne były w planie zagospodarowania przestrzennego.
- Mieszkańcy angażują się na rzecz małej ojczyzny?
- Uczestniczą w akcjach charytatywnych. Z paniami z rady sołeckiej zrobiliśmy festyn dla Ani Orłowskiej i włączyliśmy się do koncertu dla chorego chłopca z okolic. Zorganizowałam kiermasz ciast w naszej parafii dla Lenki chorej na raka. Pomogliśmy pogorzelcom. Mieszkańcy nowego osiedla biorą udział w imprezach. Zapoczątkowali sympatyczny zwyczaj, po wprowadzeniu do domu, witają się z sąsiadami.
- Plany na 2022 r.?
- W kwietniu na głównej drodze zamontujemy dodatkowy próg zwalniający. Będzie nowy przystanek autobusowy, a chodnik połączy nowe osiedle ze „starym” Kiełpinem. W parku i przy placu zabaw będą leżaki do wypoczynku. W starej części Kiełpina wymienimy przystanek autobusowy na zabudowany, aby mieszkańcy nie mokli. Mamy pieniądze z funduszu sołeckiego.
- Kiełpin za pięć lat?
- Marzy mi się większa świetlica, bo przybywa mieszkańców. Prawie nie mamy działek pod budowę. Czekamy na światłowód, bo internet szwankuje.
- Duma panią rozpiera, bo…
- Kiełpin leży na szlaku wina i miodu, mamy pszczelarzy, winiarzy i ogrodnictwo Ekolas. Mieszka tu Grzegorz Biszczanik, autor książek „Nieznane twarze Zielonej Góry i „Grünberg wczoraj i dziś”.
- Sołtyska prywatnie?
- Szczęśliwa żona, mama Kingi, Szymona i Liwii. Pracuję zdalnie przy projekcie skierowanym do pań, które zapraszam też do współpracy. Udzielam się charytatywnie. Z naszą biblioteką zorganizowałyśmy warsztaty dla dzieci. Zarobiłyśmy z koleżanką na wakacje dzieci w świetlicy, wystawiając prace plastyczne w skansenie w Ochli.
- Dziękuję.
Rafał Krzymiński
SKONTAKTUJ SIĘ ZE SWOIM SOŁTYSEM
Aneta Walczak, sołtyska Kiełpina czeka pod telefonem, nr: 691 334 478