Czas iść na swoje, są lokale z KTBS
Monika Piechurowicz-Nawrot klucze do mieszkania KTBS przy ul. Anny Jagiellonki odebrała z mężem Grzegorzem i synem Szymonem. Nie ukrywa, że przeprowadzka to zupełnie nowe życiowe otwarcie. - Całe życie spędziłam w Zawadzie. Nigdy nie mieszkałam w bloku, a w rodzinie „gniazdowniczej” z rodzicami i dziadkami - opowiada pani Monika. - Postanowiliśmy przenieść się na swoje. Nasi znajomi i członkowie rodziny zaciągali olbrzymie kredyty na mieszkania, my z mężem stwierdziliśmy, że KTBS jest bardziej ekonomiczny. Wielu znajomych chce pójść w nasze ślady.
- Idziemy na swoje, to szczęśliwy czas naszej rodziny - podkreśla pan Grzegorz.
- To dobra lokalizacja, wszędzie blisko. Przystanek mamy o krok, łatwo dojechać do szkoły. A mieszkanie? Ładne, czyste - zachwala Szymon.
Wystarczy wstawić meble
Przy Jagiellonki zamieszka także Anna Marusić. - Nie mogę sobie pozwolić na kredyt, ale miałam trochę oszczędności. Skusiłam się na kawalerkę. Do pracy mam pięć minut spacerkiem. Wstawię meble i mogę mieszkać - przekonuje.
- To dla mnie ważny dzień. Miejski KTBS, oddając kolejne bloki, spełnia oczekiwania zielonogórzan - mówi prezydent Marcin Pabierowski. I zachwala: - To obiekty w dobrej technologii z parkingami i drogami dojazdowymi. Budownictwo społeczne traktujemy jako priorytet. To także dobra oferta dla młodych ludzi chcących osiedlić się w Zielonej Górze. Istotne, bo zmagamy się przecież z problemem demograficznym.
Kiedy kolejne bloki
KTBS zapowiada budowę kolejnych kilkuset mieszkań w systemie społecznym. 300 lokali powstanie przy ul. Szlacheckiej na osiedlu Leśny Dwór. Na budynkach pojawią się panele fotowoltaiczne. - W planach mamy ofertę mieszkaniową dla absolwentów Uniwersytetu Zielonogórskiego, którzy będą chcieli zostać w Zielonej Górze - dopowiada prezydent.
Rafał Adamczak, prezes KTBS: - Mieszkania nie są podpiwniczone, ale każde ma komórkę lokatorską. Myślimy o przyszłości, nie tylko o blokach na os. Leśny Dwór, ale też o kompleksie mieszkaniowym dla seniorów z przychodnią zdrowia i gabinetami rehabilitacyjnymi. W końcu żyjemy w starzejącym się społeczeństwie.
Wykonawcą bloków przy Jagiellonki było konsorcjum firm z poznańskim Agrobexem. W dwóch pięciokondygnacyjnych budynkach przygotowano 112 lokali, w tym 52 kawalerki o pow. ok. 32 mkw. i 60 dwupokojowych (ok. 41 mkw.). Zamieszka tu około 300 osób. Koszt inwestycji z wykupem gruntów przekroczył 36 mln zł. Budowę sfinansowano z kredytu Banku Gospodarstwa Krajowego, ze środków własnych i z partycypacji najemców.
Krzysztof Kruszona, prezes Agrobexu: - Wiemy, że ta inwestycja jest ważna dla mieszkańców. Zrobiliśmy wszystko co możliwe, żeby im się dobrze mieszkało.
Miasto wspiera poseł Waldemar Sługocki (Koalicja Obywatelska). - Oprócz dobrej pracy, mieszkanie jest niezbędne do tego, aby stworzyć rodzinę i postarać się o potomstwo. Bardzo się cieszę, że prezydent Pabierowski inwestuje w budownictwo społeczne i myśli o absolwentach uczelni. Dobrze wykształceni zielonogórzanie i osoby, które do nas przyjechały na studia będą mogły liczyć na własne cztery kąty - podkreślał poseł.
Na uroczystości „oddania kluczy” byli też inni politycy m.in. posłanka Katarzyna Osos i wicemarszałek Sebastian Ciemnoczołowski. Ich zadaniem budownictwo społeczne to jedna z recept na depopulację w Lubuskiem.
(rk)