Ciepło można również sprzedawać w gminie
Kierownictwo elektrociepłowni zaprosiła prezydenta z dwóch powodów. – Po pierwsze, spora część naszych pracowników jest mieszkańcami gminy, a po drugie chcielibyśmy rozwijać sprzedaż ciepła na jej terenie – tłumaczył na wstępie Jerzy Wojnicz, dyrektor biura zarządu EC.
- Największe miasta rozwijają się w ogromnym tempie i nam uciekają. My musimy próbować dotrzymać im kroku – mówił prezydent Kubicki. - Nie chcemy podzielić losu np. Jeleniej Góry czy Wałbrzycha skąd wyjechało po kilkanaście tysięcy mieszkańców. A ponieważ wielkie organizmy mają lepsze warunki rozwoju, musimy się powiększać, Być silniejszymi. Gdybyśmy tego nie zrobili, to byłby to błąd zaniechania.
Prezydent przypomniał podstawowe zasady połączenia:
- dostaniemy dodatkowe 100 mln zł, które w całości trafią do gminy,
- bilety komunikacji miejskiej będą jednakowe, ceny będą obowiązywać takie, jak w mieście,
- podatki zostaną zrównane do niższej stawki,
- Ochotnicze Straże Pożarne zostaną zachowane, podobnie sieć szkół.
Po prezydencie przez kwadrans o prognozach mówił Mirosław Badurek, dyrektor Zakładu Dystrybucji Ciepła. – Już teraz ogrzewamy budynki nie tylko w mieście, ale również w gminie. Pociągnęliśmy ciepłociąg do Czarkowa – opowiadał dyrektor Badurek. – Teraz podłączamy kolejne budynki, które wcześniej miały ogrzewanie gazowe. Jesteśmy bardzo zainteresowani połączeniem, bo uważamy, że to będzie miało dobry wpływ na rozwój regiony. Jeżeli miasto i gmina będą się rozwijały, będą powstawały nowe firmy, to my będziemy mieli więcej odbiorców ciepła.
Dyrektor Badurek przedstawiał ekspertyzy mówiące o perspektywach rozwoju. Z punktu EC najciekawszymi miejscowościami są: Przylep, Łężyca, Stary i Nowy Kisielin. Do 2022 r. firma jest w stanie przyłączyć nowych odbiorców zwiększając moc zamówioną o ok. 25- 30 proc. Połowa z tego mogłaby pochodzić z gminy.
Pracowników jednak najbardziej interesował prezydent. Przez godzinę zadawali mu pytania.
Jak będzie z komunikacją miejską?
- Po połączeniu zrównamy ceny biletów. Będą takie same w mieście i gminie – odpowiadał prezydent. – Chciałbym też przypomnieć, że obecnie o ilości autobusów w gminie decyduje gmina. Ile autobusów zamówi, tyle MZK wyśle. Liczę, że zrealizujemy wielki projekt, wart ok. 400 mln zł, przestawienia MZK na autobusy elektryczne. Większą część wydatków pokryje Unia Europejska. Te autobusy są tańsze w eksploatacji.
Co się zmieni dla mieszkańców?
- Zmian na minus nie będzie. Tak jak jeździli do miasta na zakupy, do lekarza czy do szkoły, to dalej będą jeździć. Jednak dzięki dodatkowym 100 mln zł, które dostaniemy od ministra finansów, znacząco podniesie się poziom życia. Przecież w tym roku gmina na inwestycje zaplanowała niespełna 7 mln zł. Jest szansa na zrobienie skoku cywilizacyjnego. Chcemy też, żeby na terenie byłej gminy powstał jeden okręg wyborczy, co gwarantuje reprezentację w radzie miasta.
Ludzie boją się opłat. Na przykład, że wzrosną podatki. Czy to prawda?
- Nie prawda. Wręcz odwrotnie – podatki spadną. W tej chwili jedne podatki są niższe w mieście inne w gminie. Po połączeniu obniżymy je do niższej stawki. Zyskają wszyscy mieszkańcy. Zarówno w mieście jak i w gminie.
Czy miasto i gmina maja tereny na przyszłe inwestycje. Czy powstanie i gdzie kolejna strefa ekonomiczna?
- Przy mądrej politycznie ma potrzeby budowania kolejnych stref. Mamy potężny teren w Lubuskim Parku Przemysłowo-Technologicznym, który jest świetnym terenem dla inwestorów. Na lata. Nie planujemy też budownictwa wielorodzinnego w gminie. Na bloki jest w mieście jeszcze miejsce na 4-5 tys. mieszkań. Natomiast brakuje terenów pod budownictwo jednorodzinne, zwłaszcza, że ludzi nie chcą już mieszkać na małych działkach. Takie budownictwo będzie się rozwijało w gminie. I taki rozwój będziemy wspomagali.
- Ja wiem, że ludzie boją się zmian. Szanuję to. Do tej pory jednak nie usłyszał racjonalnych argumentów przeciw połączeniu. Słyszę tylko „nie, bo nie”. Uważam, że na połaczeniu można tylko zyskać – zakończył J. Kubicki.
(tc)