Chynowianka ma 15 lat
- Na początku byłem napastnikiem, a skończyłem jako środkowy obrońca. Im jestem starszy, tym jestem bliżej swojej bramki - śmieje się Piotr Turzański, grający prezes klubu. On wraz z Tomaszem Chyszpolskim od początku bronią barw A-klasowej Chynowianki. Inni, którzy wtedy zaczynali, występują już w drużynie oldboyów. - Jestem jednym z nielicznych grających prezesów. To już chyba moja czwarta kadencja i mam szczęście dowodzić tym klubem - cieszy się Turzański. Początki były w Krępie. Tam kiedyś swoje mecze rozgrywała Chynowianka. – Tego boiska już nie ma. Teraz stoją tam domy - dodaje sternik klubu. W Chynowiance przyznają, że motorem napędowym jest atmosfera. To ona przyciąga zawodników. - Jesteśmy jednym z nielicznych klubów, w którym zawodnicy nie pobierają wynagrodzeń, a to w A-klasie zdarza się już powszechnie. Atmosfera powoduje to, że jest u nas fajna frekwencja i na treningach w zespole i na trybunach wśród kibiców - zaznacza prezes.
Tylko dwa lata krótszą historię ma Międzynarodowy Zimowy Turniej Halowej Piłki Nożnej organizowany przez Chynowiankę. Tegoroczna edycja była połączona z obchodami jubileuszu klubu. Dla gospodarzy to też jeden z etapów przygotowań do rundy wiosennej, która w A-klasie planowo ma wystartować za miesiąc. - Jest to taka odskocznia dla zawodników w okresie przygotowawczym - tłumaczy Filip Sąsiadek, wiceprezes klubu. Chynowianka współpracuje z klubami z zagranicy. I tak etatowymi uczestnikami zimowego grania pod dachem stali się Słowacy z Rużomberka, Czesi z praskiego Žižkova czy czterokrotny mistrz Polski w latach 20. minionego stulecia Pogoń Lwów. - Pogoń trzyma sztamę z Legią Warszawa i z Chynowianką. Być w tym gronie to czysta przyjemność - uważa Turzański. - Sprawdzamy również nasz poziom piłkarski na tle drużyn z innych krajów. Współpracujemy z tymi drużynami od kilku lat - dodaje Sąsiadek.
Choć to towarzyskie granie, na boisku odstawiania nogi nie było. Iskry szły w starciu m.in. Pogoni Lwów z Czechami. Union Žižkov bronił mistrzostwa sprzed roku, ale tym razem musiał się zadowolić piątą lokatą. Miejsce na podium obronili gospodarze. Chynowianka uplasowała się na trzecim miejscu, pokonując w decydującym meczu „Nowosolan” 5:2. Zmagania wygrała ekipa JW. 1517 Czerwieńsk, która w finale zwyciężyła Pogoń Lwów 2:1. - Wieczorem spotkaliśmy się na dogrywce - żartował Turzański. Czego życzyć jubilatowi? - Takiej atmosfery jak dotychczas, pieniędzy, bo one zawsze się przydają i jak najwięcej zwycięstw - kończy Sąsiadek.
(mk)