Sprzątanie parku w Zatoniu
Liczący ok. 50 hektarów park w Zatoniu to jeden z najcenniejszych tego typu założeń w okolicy. Park jest jednak mocno zaniedbany.
- Dlatego staramy się go posprzątać, nie tylko ze śmieci, ale również zbędnych, dziko wyrosłych krzewów – tłumaczy Jarosław Skorulski ze Stowarzyszenia Nasze Zatonie. W sobotę kilkunastu mieszkańców wsi po raz kolejny wzięło się za czyszczenie parku.
- W zeszłym tygodniu odsłoniliśmy dojście do wyspy Marii, teraz wyczyścimy prześwit w stronę łąki Joanny przy okazji eksponując piękne platany – wyjaśnia J. Skorulski. Pierwotnie park nie był tak mocno zarośnięty a gospodarze pałacu mieli piękne widoki na przypałacowe łąki i aleje drzew.
- Koleżanki i koledzy czyszczą nowe połacie parki a ja dbam o to, żeby na terenie wyczyszczonym w tamtym roku z powrotem nie wyrosły niepotrzebne krzewy – tłumaczy Henryk Dzięgiel, prezydent stowarzyszenia, na chwilę wyłączając kosiarkę spalinową.
(tc)