Bierzmy sprawy w swoje ręce!
- Rozmawiając z mieszkańcami odniosłem wrażenie, że słowo ze starego słownika ponownie wraca do łask. Jakie to słowo? Integracja.
- Kiedyś starzy i nowi mieszkańcy to były dwa różne środowiska. Ci ludzie żyli odrębnymi problemami. Stare domy i rdzenni mieszkańcy oraz nowe osiedla z ich lokatorami – czyli bardziej sypialnia Zielonej Góry. Dzisiaj te dwa światy się przenikają. Cały czas następuje integracja. Kiedy jako Stowarzyszenie Przyjaciół Kisielina robimy np. Bieg Papieski to przychodzi nawet kilkaset osób. Jeździmy na wycieczki kilkudniowe z dziećmi z najbiedniejszych rodzin. Jesteśmy organizacją pożytku publicznego. Mieszkańcy chętnie przekazują nam jeden procent z podatku. Zresztą nie tylko mieszkańcy. Dostajemy też pieniądze z gminy, piszemy projekty. Od 2008 roku pod egidą Parafii i Stowarzyszenia Przyjaciół Kisielina wydajemy kwartalnik „Głos Kisielina”. Prowadzimy działania skierowane profilowo i tematycznie min. dla pań. z cyklu „Wieś kisielińska babska”. Mamy 20 osobowy zespół śpiewacki „Bolero”.
- Wspomniał pan o wielu działaniach sportowych w sensie rekreacyjnym jak Bieg Papieski. Czy są jednak działania skierowane do młodzieży, wielu kisielinian o tym wspomina?
- Działa tu jedyny w całej gminie klub sportowy, który zajmuje się szkoleniem piłkarzy i wychowaniem młodzieży - SKP Kisielin - to sportowy klub parafialny. Zajęcia piłkarskie odbywają sie na kompleksie boisk sportowych min. na orliku i pełnowymiarowym boisku piłkarskim. Sami wyremontowaliśmy szatnię na boisku. Materiały zakupił urząd gminy w a prace wartości ponad 40 tys. zł wykonali mieszkańcy. Podobnie było z murawą boiska do piłki nożnej. Dzięki naszej pracy gmina zaoszczędziła ponad 50 tys. zł.
- Czy powinna tu powstać świetlica? Opinii jest kilka. Od różnych lokalizacji, po sensowność całej inwestycji.
- Mieszkańcy nie mają się gdzie spotykać. Pozostaje remiza, ale to jest jednak miejsce dla strażaków. Do „Iskierki” przychodzi tylu ludzi, a warunki zdecydowanie nie są przyjemne. Na zebraniu wiejskim , poruszano tę kwestię. Padały argumenty, by świetlica miała koniecznie miejsca parkingowe. Uważam, że nie ma co przesadzać, nie sądzę by przed każdą świetlicą musiały być takowe. Pamiętajmy, że nie wszystkie wsie mają swoje własne sale. Za tylko część pieniędzy z Funduszu Integracyjnego moglibyśmy zrobić w „Iskierce” prawdziwą bajeczkę.
Krzysztof Grabowski