Ronowicz: - Jestem orędowniczką łączenia samorządów

10 Marzec 2013
NASI RADNI. Bożena Ronowicz, radna PiS, przew. komisji rewizyjnej, członek komisji budżetu i finansów

- Czy szefowanie miastem dało inne spojrzenie na pracę radnej?
- Dało niewątpliwie lepszy wgląd w sposób działania administracji publicznej. Zdarza się, że nowym radnym często coś wydaje się niedopuszczalne, np. sprawy związane z wykonaniem jakiś robót przez firmy, które mają złą reputację. To często wynika z samej ustawy o zamówieniach publicznych, przez wybór najtańszych firm. Często też radni próbują się wtrącać w kompetencje prezydenta.

- Jest pani od lat w komisji rewizyjnej. Czym zajmuje się ten zespół?
- Myślę, że nie obrażę innych członków rady, jeśli powiem, że najbardziej zapracowani są członkowie komisji rewizyjnej. Przygotowanie opinii dla Regionalnej Izby Obrachunkowej oraz projektu uchwały absolutoryjnej dla rady jest dużym obciążeniem czasowym. To opiniowanie jest poprzedzone kontrolą działań prezydenta i jednostek mu podległych. Komisja opiniuje także zasadność skarg mieszkańców, np. ostatnio pracowników Zespołu Szkół Technicznych, na prezydenta, w sprawie odstąpienia od naboru w roku szkolnym 20013/2014. Rozpatrujemy także skargi na przydział mieszkań oraz na zbyt powolną ich sprzedaż. W tym roku skargi zostały zdominowane przez sprawy oświatowe.

- Jak wykorzystała pani budżet z puli radnych?
- Dla klubu radnych PiS najważniejsze są inwestycje drogowe. Z Piotrem Barczakiem wsparłam remont ul. Festiwalowej. Tam był duży problem z parkowaniem. Została wyremontowana ulica, będzie nowy chodnik, przybyło miejsc parkingowych. Stopniowo będziemy się starać o remont mniejszych uliczek. Wspólnie zdecydowaliśmy o remoncie filii biblioteki przy ul. Ptasiej. W tym roku mocno wspomogłam sport, m.in. drużynę footballu amerykańskiego. Początkowo sądziłam, że to jakiś żart. Okazało się jednak, że przedstawiciele klubu są świetnie zorganizowani, sam projekt adresowany jest do nauczycieli i młodzieży. Wsparłam także kartingowy Automobilklub Duet. Mamy piękny obiekt w Starym Kisielinie i europejskiej klasy zawodników. Uznałam także, że warto zainwestować w brakujące wyposażenie sportowe w kilku szkołach i w zaplecze gospodarcze kliku placówkach oświatowych.

- Jaka jest pani opinia na temat powiększenia Zielonej Góry?
- Za czasów mojej prezydentury zmierzałam do połączenia miasta z gminą a nawet z kilkoma gminami. Zielona Góra zainwestowała znaczne pieniądze w strefę przemysłową, w Nowym Kisielinie. Niedobrze by było, gdyby ktoś inny spijał za nas śmietankę, w postaci podatków. Jestem niewątpliwie orędownikiem łączenia samorządów.

(kg)