100 mln zł trafi do sołectw

21 Grudzień 2012
To nie żart! Ministerstwo Finansów potwierdza, że za zgodne połączenie gminy z miastem należy się nam 2,5 razy więcej pieniędzy niż dotychczas wyliczaliśmy. Zamiast ok. 40 mln zł – 100 mln zł. To ekstra pieniądze.

- To znakomita wiadomość – cieszy się prezydent Janusz Kubicki, trzymając w dłoni pismo z ministerstwa, które zaprezentował podczas czwartkowej konferencji prasowej.

Chodzi o tzw. bonus. Zgodnie z przepisami, w przypadku połączenia miasta z gminą w drodze zgodnych uchwał, minister finansów zwiększy o pięć punktów procentowych udział samorządu we wpływach z podatku dochodowego od osób fizycznych (PIT). Bonus połączeniowy od ministra finansów przyznawany jest przez pięć lat.

- Ponieważ jeszcze nigdy w Polsce nie doszło do połączenia dwóch gmin nie było wiadomo jak w praktyce jest stosowany ten przepis. Przyjęliśmy wariant minimalistyczny – tłumaczy prezydent Kubicki.

Czyli 5 proc. od wpływów z podatków PIT. Uwzględniając fakt, że wpływy z podatków PIT w ostatnich latach wciąż rosną z symulacji wynikało że do roku 2019 r. można otrzymać dodatkowo ok. 40 mln zł.

- Jednak z innych wyliczeń wynikałoby, że tych pieniędzy może być 2,5 razy więcej – zdradza prezydent Kubicki. – Nie chciałem o tym mówić publicznie, bo nie mając pisemnej deklaracji ministerstwa trudno obiecywać tak olbrzymie kwoty. Co by było gdybyśmy ogłosili, że mamy 100 mln zł, a później ją pomniejszyli? Nie mielibyśmy czego szukać w gminie.

Przypomnijmy: zgodnie z ofertą połączeniową, przedstawioną w październiku przez prezydenta, w momencie połączenia miasta z gminą, wszystkie pieniądze z bonusa, w ramach Funduszu Integracyjnego trafią do gminy i będą dzielone w sołectwach proporcjonalnie do liczby mieszkańców.

Żeby mieć pewność prezydent poprosił ministerstwo o interpretację przepisów. Spece od miejskich finansów skonstruowali specjalny wzór do obliczania wysokości dodatkowych pieniędzy i zapytali się czy prawidłowo interpretują przepisy.

- Kiedy rozmawiałem z panią wiceminister administracji Magdaleną Młochowską ona była zdania, że mamy rację, ale również chciała poczekać na wykładnię ministra finansów, bo to on wypłaca pieniądze – tłumaczy prezydent.

Na pismo magistratu odpowiedziała Zdzisława Wasążnik, dyrektor Departamentu Finansów Samorządu Terytorialnego. Czytamy w nim m.in.: „Ministerstwo Finansów informuje, że sposób wyliczenia zawarty w piśmie Pana Prezydenta jest prawidłowy w warunkach roku 2012. W następnych czterech latach planowane udziały we wpływach z podatku dochodowego od osób fizycznych dla gminy powstałej w wyniku połączenia dwóch gmin wyliczane będą w analogiczny sposób. Kwota dochodów z tytułu zwiększonego udziału w podatku dochodowym od osób fizycznych będzie wyliczana corocznie przez okres pięciu lat.”  

Co to w praktyce oznacza?

- Na przykład Ochla do 2019 r. będzie miała do dyspozycji 10 mln zł z Funduszu Integracyjnego. Mieszkańcy mogą podjąć decyzję, że wszystkie te pieniądze przeznaczą na budowę kanalizacji, której we wsi brakuje – tłumaczy wiceprezydent Krzysztof Kaliszuk. – Wtedy możemy zdobyć drugie tyle pieniędzy z różnych funduszy zewnętrznych i rozwiązać ten problem. W pięć lat. A nie w 15 gdyby robić to tak, jak do tej pory. Dzięki Funduszowi Integracyjnemu można dokonać wielki skok cywilizacyjny.

Warunki są dwa. Po pierwsze gmina musi się dobrowolnie połączyć z miastem (bo tylko wtedy są dodatkowe pieniądze). Po drugie mieszkańcy muszą zadecydować, że popierają takie rozwiązanie. Równie dobrze mogą chcieć inaczej wydać pieniądze. To ich decyzja. Bo na tym polega istota Funduszu Integracyjnego. Wszystkie dodatkowe pieniądze od ministra finansów, trafiają do sołectw (proporcjonalnie do liczby mieszkańców) i to mieszkańcy decydują jak je wydać.

- 100 mln zł to olbrzymie pieniądze, które można powiększyć dzięki tzw. lewarowaniu, czyli wykorzystywaniu pieniędzy jako wkładu własnego w projektach wspomaganych z zewnątrz – dodaje prezydent Kubicki. – Mamy w tym wprawę. Dzięki temu możemy zdobyć kolejne 100 milionów lub jeszcze więcej. A do tego dojdą jeszcze pieniądze z europejskiego programu dla miast. Na razie jesteśmy ujęci w tym programie.

Na początku grudnia skarbnicy obu gmin sprawdzili wydatki inwestycyjne miasta i gminy w ostatnich 5 latach (2008-2012). Okazuje się, że miasto dwa razy więcej pozyskuje zewnętrznych środków (29 proc.) do swoich inwestycji niż gmina (14,5 proc.). – Obrazowo mówiąc: średnio w każdym milionie inwestycji w mieście środki własne to jedynie 710 tys. zł natomiast w gminie 855 tys. zł – wyjaśnia wiceprezydent Kaliszuk.

(tc)